Wydaje się, że Lionel Messi jest coraz bliżej Barcelony. Choć zaczyna się mówić o tym, że Paris Saint-Germain może być zainteresowane zatrzymaniem Argentyńczyka (jego umowa kończy się 30 czerwwca), to jednak 36-letni zawodnik wydaje się być myślami już w Barcelonie. Ostatnio Messi kilka dni spędził w Katalonii. Spotykał się z najbliższymi, ale także kolegami z Barcelony. Według hiszpańskich mediów szatnia i trener Xavi Hernandez trzymają kciuki za powrotem Argentyńczyka, ale na drodze stanąć mogą pieniądze. FC Barcelona szuka oszczędności na zatrudnienie Lionela Messiego By sprowadzić Messiego, Katalończycy muszą otrzymać zgodę La Liga. Wszystko dlatego, że Barcelona cały znajduje się pod lupą ze względu na obostrzenia finansowego fair-play. Pierwszy plan Katalończyków został odrzucony przez władze ligi, ale w klubie już przygotowywane jest nowe rozwiązanie. - Barcelona musi zebrać 200 milionów euro, by spełnić wymagania finansowego fair - play - pisze "Sport". Z tego powodu władze Barcelony sondowały wewnątrz zespołu możliwość obniżenia pensji niektórym zawodnikom. Według "Sportu" Katalończycy negocjacje zaczęli od Andreasa Christensena oraz Francka Kessiego, ale obaj zdecydowanie odmówili. Argumentowali, że już w zeszłym sezonie sporo stracili finansowo, by wzmocnić Barcelonę. Christensen i Kessi utrzymują bowiem, że mieli lepsze oferty, ale mimo to zdecydowali się na propozycję klubu ze Spotify Camp Nou. W tej sytuacji Barcelona musi szukać innych rozwiązań, jednocześnie koncentrując się na walce o mistrzostwo Hiszpanii. Co prawda Katalończycy mają aż 11 punktów przewagi nad Realem Madryt, ale środowa porażka z Rayo Vallecano (0:1) została poniesiona w stylu, który mocno zaniepokoił władze klubu. PJ