Ostatnie tygodnie to dla FC Barcelona droga z nieba do piekła. Po triumfie w pierwszym meczu nad Paris Saint-Germain, kibice uwierzyli, że nawet awans do finału Ligi Mistrzów jest w zasięgu ręki. Do tego wówczas wciąż w grze była walka o La Ligę. Bolesne porażki w rewanżu z paryżanami i z Realem Madryt sprawiły jednak, że marzenia upadły niczym domek z kart. Do hiobowych wieści dołączyła też porażka z Gironą FC (2:4), co oznacza bardzo skomplikowaną batalię o drugie miejsce w tabeli. Dziennikarze już skupiają się jednak na przyszłym sezonie. Według Davida Bernabeu ze "Sportu", Xavi podjął już decyzję na temat priorytetowego wzmocnienia. Laporta szykuje latem rewolucję? FC Barcelona potrzebuje wzmocnień Rok temu letnie okienko transferowe w wykonaniu FC Barcelony było bardzo ubogie. Do stolicy Katalonii za "grosze" przeniósł się Oriol Romeu, a do tego klub zapewnił sobie usługi Vitora Roque. Ten trafił do "Blaugrany" zimą i po sześciu miesiącach już nosi się z odejściem. Poza tym dyrektorzy skupili się na rynku wypożyczeń i wolnych agentów. Wydaje się jednak, że za kilka miesięcy ponownie może być w kontekście tej drużyny bardzo głośno. Gdy na Joana Laportę posypała się krytyka odnośnie niewyciągnięcia konsekwencji od Xaviego, media szybko zmieniły narrację. Ponoć prezes rzeczywiście zamierza dotrzymać słowa odnośnie "kar za przegrywanie", ale nie od trenera. Wielkim celem przedsiębiorcy jest doprowadzenie latem do kolejnej rewolucji. O to, rzecz jasna, łatwo nie będzie. Priorytetem dla FC Barcelony jest powrót do zasady 1:1, co pozwoli wydawać jej tyle, ile zarobi. Do tego konieczna wydaje się sprzedaż jednego z podstawowych zawodników. A pozycji do wzmocnienia jest sporo. Xavi domaga się ponoć klasowego defensywnego pomocnika czy lewoskrzydłowego. A do tego wciąż niejasna pozostaje przyszłość Joao Cancelo i Joao Felixa. Jeżeli nie uda się przedłużyć ich pobytu w stolicy Katalonii, niezbędne okażą się kolejne wydatki. Xavi nie zapomniał o Silvie. Podjął decyzję Priorytety priorytetami, ale życzenia trenera również odgrywają istotną rolę. Chociaż Xavi zdaje sobie sprawę z konieczności wzmocnienia wyżej wymienionych pozycji, nie przestał marzyć o Bernardo Silvie. Ponoć sam reprezentant Portugalii patrzy przychylnie na możliwość przeprowadzki do stolicy Katalonii. Nie zamierza jednak ponownie czekać na "Blaugranę" w nieskończoność. Sytuacja jest dość klarowna, choć trudna do rozwiązania. W umowie 29-latka zawarto klauzulę opiewającą na 58 milionów euro. Xavi doszedł do wniosku, że jest skłonny poświęcić Frenkiego de Jonga, by znaleźć odpowiednie fundusze. Holender ma za sobą kolejny, bardzo rozczarowujący sezon. To niespodziewane, bo w poprzedniej, mistrzowskiej kampanii był jednym z najlepszych zawodników. Chwiejność formy byłego gracza Ajaxu zaczyna jednak irytować nawet jednego z jego największych obrońców, czyli właśnie trenera. De Jongiem nieprzerwanie interesują się Manchester United i Bayern Monachium, skłonne zapłacić za niego 70 - 80 milionów euro. O przeprowadzenie operacji nie będzie jednak łatwo. 26-latek już kilkukrotnie zapierał się rękami i nogami, byleby nie opuścić stolicy Katalonii. Trudno mu się dziwić, biorąc pod uwagę, że ma jedną z najwyższych pensji w zespole, zatwierdzoną jeszcze przez poprzedni zarząd. Na takie zarobki nie mógłby liczyć nawet na Old Trafford. FC Barcelona spróbuje jednak skłonić podopiecznego do odejścia. Holender wystąpił w tym sezonie w 30 meczach na wszystkich frontach. Strzelił dwie bramki w La Lidze.