Inaki Pena, czy Wojciech Szczęsny - odkąd tylko były reprezentant Polski zdecydował się na podpisanie kontraktu z Barceloną, nie ma w Katalonii debaty, która bardziej rozgrzewałaby kibiców. Fani liczyli, że 34-latek błyskawicznie "wygryzie" ze składu młodszego kolegę po fachu, jednak jak na razie Hansi Flick nie dał mu szansy na debiut. Szczęsny dalej musi czekać na debiut. Hansi Flick nie chce zmieniać hierarchii Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" chce budować pewność siebie Peni, który w ubiegłym sezonie zastępując Marca-Andre ter Stegena regularnie popełniał błędy. Mimo to w mediach wybuchła niemała burza, gdy Niemiec podczas konferencji prasowej ogłosił, że nie zamierza na razie dokonywać zmian, a miejsce między słupkami w spotkaniach z Sevillą i Bayernem Monachium zarezerwowane jest dla wychowanka. Kibice w mediach społecznościowych dość jasno dali wyraz swojemu niezadowoleniu. Decyzja Flicka była szeroko komentowana, a lwia część fanów nie mogła zrozumieć jej podstaw. Zaskakująca deklaracja ws. Szczęsnego. Polak z szansą na debiut w El Clasico? Do sprawy na kanale "Meczyki.pl" odniósł się także będący blisko Szczęsnego Łukasz Wiśniowski. Deklaracja dziennikarza w tych okolicznościach może uchodzić za zaskakującą. Flick zadecydował, pilne wieści dla Szczęsnego i Lewandowskiego. Karty odkryte - Może to będzie kontrowersyjne, ale na miejscu Hansiego Flicka postąpiłbym tak samo. Pena jak na razie nie ma sobie nic do zarzucenia - odkąd wskoczył do bramki, nie popełnił żadnego spektakularnego błędu. Oczywiście, były sytuacje, w których mógł zachować się lepiej i jest bramkarzem nieporównywalnie słabszym od Wojtka Szczęsnego, ale gdyby Flick posadził go już na ławce, to byłaby to potwarz nie tylko dla niego, ale też dla całej drużyny. W zespole też są piłkarze, którzy mają z nim dobre relacje i darzą go sympatią. Flick nie może go "spalić" - nie wiadomo, jak będzie wyglądała jego przyszłość i jaki będzie miał status w drużynie w następnym sezonie. Ta decyzja jest więc dla mnie zrozumiała - podkreślił dziennikarz. Jak słusznie zauważył, Hansi Flick nie wspomniał jednak o El Clasico, które rozegranie zostanie 26 października. Wiśniowski ma w tej kwestii swoją teorię. - Z jakiegoś powodu Hansi Flick nie wspomniał o El Clasico. Myślę więc, że daje sobie czas na obserwację obu bramkarzy. Czy Szczęsny może zagrać z Realem Madryt bez uprzedniego przetarcia w innym meczu ligowym? Myślę, że tak. On jest odporny na presję, zagrał tak dużo ważnych spotkań w swojej karierze, że nie ma to dla niego większego znaczenia - dodał. Ewentualny debiut w rywalizacji z Realem Madryt byłby dla Wojciecha Szczęsnego niebywałym wydarzeniem. Kiedy Polak ostatni raz mierzył się z "Królewskimi", w 2023 roku, Juventus wygrał 3:1, a Szczęsny rozegrał udane zawody. Pozostaje jedynie trzymać kciuki, żeby Flick obdarzył go zaufaniem na tak prestiżowe spotkanie.