We wtorek 27 sierpnia Wojciech Szczęsny oficjalnie ogłosił zakończenie sportowej kariery. Minął niewiele ponad miesiąc, a ta została wznowiona w niesamowitych okolicznościach. Właśnie pojawił się oficjalny komunikat potwierdzający, że Polak został nowym zawodnikiem FC Barcelona. Podpisał umowę do końca trwającego sezonu, czyli do 30 czerwca 2025 roku. To miał być definitywny koniec. Szczęsny pożegnał się z kibicami W sierpniu tego roku pojawiła się informacja, że kontrakt Wojciecha Szczęsnego z Juventusem został rozwiązany za porozumieniem stron. Polski bramkarz został wówczas wypchnięty z klubu ze stolicy Piemontu, ale mimo wszystko zgodził się na takie rozwiązanie. W tamtym czasie kibice wierzyli, że kariera Wojciecha Szczęsnego będzie kontynuowana. Polak w sezonie 2023/24 prezentował bardzo wysoką formę i był jednym z najlepszych bramkarzy na świecie. Wydawało się, podjęcie nowego wyzwania jest tylko kwestią czasu. W ciągu dwóch tygodni na stole nie pojawiła się jednak oferta, którą polski bramkarz chciałby przyjąć. Dnia 27 sierpnia poinformował, że przechodzi na sportową emeryturę, ku wielkiemu smutkowi polskich kibiców. Oznaczało to bowiem również koniec z grą w reprezentacji. Afera wokół Szczęsnego, Hiszpanie mówią o "buncie" w Barcelonie. O co tutaj chodzi? Spełniła się wróżba Probierza. Szczęsny oficjalnie w FC Barcelona! Kilka dni po komunikacie Wojciecha Szczęsnego o zakończeniu kariery odbyła się pierwsza konferencja prasowa reprezentacji Polski podczas wrześniowego zgrupowania. Selekcjoner, piłkarze i dziennikarze tamtego dnia skupili się głównie na smutnej wiadomości związanej z odejściem bramkarza. Michał Probierz zapytany o Szczęsnego odpowiedział tak, jakby wiedział na ten temat coś więcej niż kibice i dziennikarze. Selekcjoner reprezentacji Polski wyznał wówczas, iż jego zdaniem, Szczęsny niedługo wróci do gry w piłkę nożną. - Niech odpocznie, zobaczymy co będzie w październiku, a wtedy może już być różnie, życie przynosi różne historie. Jak się raz pożegnało, to można przywitać i znów pożegnać. Czasem bramkarze wracają w wieku nawet w wieku 40 lat. Ja bym spokojnie do tego podchodził - mówił Michał Probierz. Słowa Michała Probierza okazały się prorocze. W meczu 6. kolejki hiszpańskiej La Ligi pierwszy bramkarz FC Barcelona, Marc-Andre ter Stegen doznał bardzo poważnej kontuzji kolana - konkretnie zerwania ścięgna rzepki w prawej nodze. Uraz ten wyeliminował Niemca z gry do końca sezonu 2024/25. Klub z Katalonii musiał zareagować bardzo szybko, a najlepsza możliwa opcja od początku była tylko jedna. Jeszcze tego samego dnia temat zakontraktowania Wojciecha Szczęsnego przez FC Barcelona zaczął żyć w mediach. Na poważniejsze spekulacje musieliśmy poczekać, ale i te w końcu nadeszły. W środę 25 września padło słynne "Here we go!" od Fabrizio Romano. Z komunikatem wypuszczonym przez Włocha zgadzały się media zarówno polskie, jak i hiszpańskie. Wtedy transfer Szczęsnego do Barcelony był już przesądzony. Wreszcie doczekaliśmy się również oficjalnego komunikatu. FC Barcelona poinformowała, że operacja mająca na celu zakontraktowanie Wojciecha Szczęsnego zakończyła się sukcesem. Bramkarz stał się drugim Polakiem w historii tego klubu. Pierwszym był Robert Lewandowski, który dołączył latem 2022 roku. Tak oto piszą się kolejne rozdziały polskiej historii w stolicy Katalonii. W 2022 roku do klubu przeniósł się Robert Lewandowski, w czerwcu 2024 roku nową piłkarką Barca Femeni została Ewa Pajor, a trzy miesiące później do klubu dołączył Wojciech Szczęsny. Kibice "Dumy Katalonii" z wielką niecierpliwością czekają na jego oficjalny debiut w nowych barwach. Co ciekawe, Wojciech Szczęsny w ostatnim czasie potwierdził, iż właśnie teraz powstaje film dokumentalny opowiadający o jego życiu i karierze. Twórcy nie mogli więc wymarzyć sobie lepszego obrotu spraw. Historia z dołączeniem do FC Barcelona, mimo że okupiona cierpieniem Marca-Andre ter Stegena, z perspektywy Polaka była niemalże jak z bajki. W tym momencie scenariusz napisał się sam.