Bez problemu można wyobrazić sobie znacznie lepszy moment sezonu na El Clasico dla Barcelony niż właśnie teraz. Katalończycy co dopiero odpadli w 1/16 finału Ligi Europy (remis i porażka z Manchesterem United), do tego w niedzielę przegrali w lidze z broniącą się przed spadkiem Almerią. Co prawda piłkarze Xaviego w tabeli La Liga ciągle mają siedem punktów przewagi nad "Królewskimi", ale nie da się ukryć, że wpadli w dołek. I właśnie w takim momencie Katalończycy zagrają trzecie w tym sezonie El Clasico (w La Liga przegrali, w finale Superpucharu wygrali z Realem). - Nie ma co ukrywać, że to teraz przeciwnicy będą faworytem. To mistrzowie Hiszpanii, grają w Lidze Mistrzów i są w niezłej formie. Czeka nas trudny mecz, ale należy pamiętać, że nasza drużyna cały czas jest w budowie. Myślę jednak, że sprawa awansu do finału rozstrzygnie się w rewanżu na Spotify Camp Nou - nie ma wątpliwości Xavi. Zadanie dla Barcelony będzie tym trudniejsze, że w czwartek szkoleniowiec nie może skorzystać m.in. z kontuzjowanych Pedriego, Ousmane Dembele oraz Roberta Lewandowskiego. - To świetni piłkarze, robią na boisku wielką różnicę. Strata tych zawodników jest dla nas bardzo odczuwalna, ale wiemy również, w jaki sposób "ugryźć" rywali. Uważam, że zapowiada się wyrównana potyczka - zapowiada Xavi. Real podał już kadrę na spotkanie z Barceloną i znaleźli się w niej m.in. Rodrygo oraz Karim Benzema. Z kolei Xavi do Madrytu będzie mógł zabrać Ansu Fatiego, który jest zdolny do gry. Real Madryt - FC Barcelona. Gdzie i kiedy oglądać mecz? Pierwsze półfinałowe spotkanie Pucharu Króla Real Madryt - FC Barcelona w czwartek o godz. 21. Transmisja w TVP Sport, relacja na Sport.Interia.pl. PJ