"Mundo Deportivo" to kataloński dziennik sportowy, który traktuje głównie o FC Barcelona, nie słynie z przesadnie wyważonych wiadomości, lubi grać na emocjach i podkręcać atmosferę. Tym razem piórem Ferrana Martineza pisze o tym, że "Duma Katalonii" wzięła na celownik Joshuę Kimmicha, defensywnego pomocnika, a niegdyś obrońcę, Bayernu Monachium. Wszechstronność Niemca jest jego dodatkowym atutem i czyni go jeszcze bardziej łakomym kąskiem na rynku transferowym. Nie dalej jak wczoraj światowe media pisały, o tym że Marokańczyk Noussair Mazraoui, który dołączył do Bayernu latem, dziś żałuje tego wyboru. Zawodnik źle się czuje w Monachium i myśli o tym, by już latem zmienić klub, a jego marzeniem jest gra w... Barcelonie. Wracając do Kimmicha - być może artykuł "Mundo Deportivo" to reakcja na publikację niemieckiego "Die Tageszeitung", który pisał o 28-latku w kontekście transferu do Realu Madryt, a jak wiadomo rywalizacja buntowniczej Katalonii z królewską Kastylią na boisku i poza nim od lat rozgrzewa do czerwoności wyobraźnię kibiców na całej kuli ziemskiej. Katalończycy piszą o przejściu Joshuy Kimmicha do Barcelony jako o zastępstwie dla Sergio Busquetsa i "realnej opcji". Dodają, że zawodnik poczuł się rozczarowany decyzją o zakończeniu współpracy z trenerem Julianem Nagelsmannem. Joshua Kimmich dołączy do FC Barcelona? Ewentualny transfer Kimmicha na Camp Nou oznaczałoby spotkanie dawnych kolegów w barwach "Blaugrany" - naszego Roberta Lewandowskiego oraz bramkarza Marca-André ter Stegena. Xavi Hernandez, trener nowo kreowanego mistrza Hiszpanii, marzy by mieć w swojej drużynie Martína Zubimendiego, jednak kontrakt tego zawodnika z Realem Sociedad przewiduje klauzulę wykupu w wysokości 60 milionów euro. To niemało, a wcale nie jest powiedziane, że Kimmich kosztowałby mniej. Defensywny pomocnik Kimmich ma jeszcze dwuletni z bawarskim klubem, a portal transfermarkt wycenia jego wartość na 80 milionów euro. Rok temu podczas letniego okna transferowego, "Blaugrana" naciągnęła finansową cięciwę do granic możliwości finansując transfer Roberta Lewandowskiego dzięki sprzedaży przyszłych praw telewizyjnych na wiele lat naprzód, ale w świecie "modern football" - wszystko jest możliwe - "sky is the limit". MS