- To Real jest faworytem tego spotkania - zapowiadał przed meczem Xavi Hernandez, trener Barcelony. Szkoleniowiec na Santiago Bernabeu nie mógł skorzystać m.in. z Roberta Lewandowskiego, Pedriego i Ousmane Dembele, więc było niemal pewne, że w pierwszym spotkaniu postawi na defensywę. Niewielu się chyba jednak spodziewało, że spotkanie będzie wyglądało aż tak jednostronnie, jeśli chodzi o taktykę. Bramkę dla Barcelony zdobył... brazylijski obrońca "Królewskich" Eder Militao, a po tym trafieniu goście skupili się głównie na defensywie, za to gospodarze bili głową w mur. Real Madryt nie oddał żadnego celnego strzału! W czwartkowy wieczór defensywa Katalończyków była tak szczelna, że Real nie był w stanie oddać żadnego celnego strzału na bramkę Marc-Andre ter Stegena! To niemal niespotykana sytuacja, bo jak wyliczono na twitterowym koncie MisterChip (ma aż 3,5 mln obserwujących) Realowi na swoim stadionie jeszcze nigdy nie przytrafił się mecz bez celnego strzału od czasu, gdy takie statystyki są prowadzone, czyli od 15 lat (w tym czasie Real na Santiago Bernabeu zagrał aż 338 spotkań)! Z takiego obrotu sprawy zadowolony mógł być Xavi, który nawet nie próbował ukrywać defensywnego ustawienia zespołu. - Jeśli chodzi o nasz styl, to nie ma się czym chwalić, ale w obronie spisaliśmy się bardzo dobrze i warto zwrócić na to uwagę. Wygraliśmy bardzo ważne spotkania, ale jeszcze nie awansowaliśmy do finału - podkreślał szkoleniowiec Barcelony. Rewanż zostanie rozegrany na Spotify Camp Nou 5 kwietnia, a wcześniej Barcelona podejmie Real w La Liga (19 marca). Z kolei w pierwszym meczu drugiego półfinału Pucharu Króla Osasuna pokonała na swoim boisku Athletic Bilbao 1-0.