Mecz z Sevillą okazał się dla podopiecznych Xaviego Hernandeza trudną przeprawą. Katalończycy próbowali atakować, jednak kolejne starania nie przynosiły żadnych efektów. Barcelonie "pomógł" w końcu Sergio Ramos, który jako dawny wieloletni piłkarz Realu Madryt jak mało kto zna smak spotkań przeciwko "Blaugranie". Tym razem jednak Ramos nie będzie wspominał meczu miło - w 79. minucie właśnie jemu przytrafiło się trafienie samobójcze. Jak się okazało, na wagę trzech punktów dla rywali. Robert Lewandowski tym samym gola nie zdobył i jest to drugie ligowe spotkanie z rzędu, gdy Polak schodzi z boiska bez bramki. W hiszpańskich mediach najwięcej miejsca poświęcono pechowi Ramosa, cytowano również Xaviego Hernandeza, a Lewandowski znalazł się nieco w cieniu. W przeszłości dziennikarze z Katalonii wielokrotnie potrafili pisać o Polaku w znacznie bardziej entuzjastycznym tonie, ale o krytyce w piątkowy wieczór nie było jednak mowy. Niebywały wyczyn Lewandowskiego. On się nie zatrzymuje Robert Lewandowski szukał aktywności Redakcja "Mundo Deportivo" podkreśliła, że Polak oddawał strzały i wyraźnie szukał swoich szans. "Cały czas w ruchu, starał się kreować ataki, ale minuty mijały i w końcu górę zaczęły brać obawy piłkarza, który wciąż nie mógł strzelić gola. Oddawał strzały, ale nie przyniosły one sukcesu" - napisali Hiszpanie. O ocenę Lewandowskiego pokusił się także kataloński "Sport". "Wykonał mniej efektowną pracę, ale równie niezbędną. Unieruchomił środkowych obrońców, schodził niżej aby pomóc skrzydłowym i środkowym. Wie, o co chodzi w tej robocie" - podsumowała hiszpańska redakcja. W meczu z Sevillą FC Barcelona mocno się namęczyła, ale po wygranej jest na pierwszym miejscu w tabeli La Liga. Katalończycy mają 20 punktów i o punkt wyprzedzają Gironę oraz o dwa Real. Rywale mają jednak na koncie jedno spotkanie mniej. Fatalne wieści dla Barcelony. Kolejny gwiazdor wypada z gry