Pierwsze informacje o zainteresowaniu Kimmichem ze strony katalońskiego klubu pojawiły się już wiosną. Ostatecznie z transferu nic wówczas nie wyszło, ale temat wraca co parę tygodni, nawet jeśli w międzyczasie dobiegł końca jeden sezon i zaczął się drugi. Według mediów, nie tylko hiszpańskich, entuzjastą pozyskania piłkarza ma być Xavi Hernandez, który chciałby mieć piłkarza Bayernu w swojej drużynie. Koncepcja FC Barcelona zakłada, że Kimmich stworzyłby na boisko zgrany duet z Ilkayem Gundoganem. Piłkarze znają się dzięki grze w reprezentacji Niemiec, więc w nowej drużynie tym bardziej mogliby owocnie współpracować. Prawdopodobieństwo pozyskania Kimmicha przez "Barcę" ma rosnąć, gdyż zawodnik cały czas nie chce przedłużyć kontraktu z Bayernem. Obecna umowa obowiązuje do 2025 roku, więc jeśli Bayern chce cokolwiek zarobić na reprezentancie Niemiec, musi albo nakłonić go do złożenia podpisu na nowym kontakcie, albo też pogodzić się z tym, że będzie trzeba go sprzedać w możliwie krótkim czasie - i na to drugie wyjście zdaje się liczyć FC Barcelona. Wielu kibiców Barcelony będzie w szoku. Decyzja zapadła Drugi Bayern w Barcelonie? Nie tylko Lewandowski Gdyby transfer, o którym mówi się od tylu miesięcy, faktycznie doszedł do skutku, wówczas Kimmich byłby kolejnym piłkarzem w podstawowym składzie FC Barcelona z przeszłością w Bayernie. Niemiec miał oczywiście okazję grać w Monachium wspólnie z Robertem Lewandowskim. Polak już wcześniej był tym, kto szczególnie namawiał na transfer Gundogana, a teraz mógłby spotkać w Barcelonie kolejnego kolegę, w dodatku takiego, z którym już w przeszłości występował. W barwach Bayernu Kimmich gra od 2015 roku - był wówczas zaledwie 20-latkiem. Obecny sezon jest dla niego już dziewiątym w Monachium - nic więc dziwnego, że sam zawodnik może powoli chcieć spróbować gry w innym środowisku, tym bardziej, że jak 28-latek wciąż ma jeszcze przed sobą co najmniej kilka sezonów na najwyższym poziomie. Świetne wieści z Hiszpanii. Robert Lewandowski może zacząć odliczać?