W Katarze trwa mundial, tymczasem w klubach zanosi się na wyścig zbrojeń. Co prawda na razie trwają przymiarki, ale wkrótce rozpocznie się podpisywanie umów. Jedną z nich ma parafować Felipe Endrick, którym interesowało się kilka klubów z Europy, ale najkonkretniejszy był Real Madryt. Wśród pokonanych znaleźli się m.in. Paris Saint - Germain, Chelsea Londyn i Barcelona. Co prawda hiszpańskie media informują, że Katalończycy zostali poinformowani o tym, że "Królewscy" są krok od podpisania umowy, ale nie wykonali żadnego ruchu. Być może Barcelonę zniechęciła cena, bo Real za 16-letniego piłkarza ma wyłożyć 40 mln euro. Inne źródła podają jednak, że kwota transferowa, wraz z innymi dodatkami, może się zbliżyć nawet do 70 mln euro! Real zdecydował się na taki zakup, bo z każdym rokiem wartość Brazylijczyka może iść znacząco w górę. Teraz gra w młodzieżowych reprezentacjach kraju, ale w seniorskiej piłce ligowej już zadebiutował. W siedmiu spotkaniach Palmeiras zdobył trzy bramki, a do tego dołożył aż sześć trafień w siedmiu spotkaniach pucharowych. FC Barcelona. Co dalej z Memphisem Depay’em? Przy takich kwotach Barcelona raczej odpuszcza walkę o zawodnika, ponieważ musi działać przy obostrzeniach finansowego fair-play. Z tego powodu Katalończycy raczej też nie zdecydują się na sprzedaż Memphisa Depay’a do AS Roma. Rzymianie za Holendra nie zamierzali płacić zbyt wiele, tymczasem Katalończycy musieliby kupić następcę na jego miejsce. Szczególnie, że w najbliższych trzech spotkaniach ligowych najprawdopodobniej nie będzie mógł wystąpić Robert Lewandowski, który został zawieszony za wykonywanie obraźliwych gestów wobec sędziów po otrzymaniu czerwonej kartki w spotkaniu z Osasuną Pampeluna. PJ