18-letni Brazylijczyk aktualnie leczy uraz kostki, którego doznał na początku października. Wciąż jednak gorąco wokół niego. W Barcelonie wszyscy liczą, że choć oficjalnie piłkarzem hiszpańskiego klubu zostanie 1 lipca 2024 roku, to uda się go sprowadzić już w styczniu. Ma być alternatywą dla Roberta Lewandowskiego, którego forma w 2023 roku nie jest ustabilizowana na najwyższym poziomie ("tylko" 19 goli). Na dodatek teraz Polak doznał kontuzji, nie wziął udziału w zgrupowaniu reprezentacji Polski i wciąż nie wiadomo, czy zagra z Realem Madryt. On sam chce znaleźć się w kadrze meczowej, ale wieści z klubu są takie, że nie jest gotowy na sto procent. Dlatego w Barcelonie liczą, że już w styczniu Roque zadebiutuje w La Liga. Choć ma zupełnie inne warunki fizyczne (172 cm - Lewandowski 185 cm), to też najczęściej występuje na pozycji nr 9. Mimo zaledwie 18 lat Brazylijczyk ma być gotowy do występów w Europie. Xavi Hernandez: To piłkarz dojrzały "Rozmawiałem z Vitorem. Myślę, że jest przygotowanym piłkarzem, bardzo dojrzałym, silnym psychicznie i mam nadzieję, że dołączy do nas już w styczniu" - mówi Xavi Hernandez w wywiadzie dla brazylijskiej telewizji TNT przed El Clasico (sobota, godz. 16:15, transmisja Eleven Sports 1). Jeśli tak się stanie, w kadrze będzie miał wielu młodych zawodników. Lamine Yamal, który coraz częściej wychodzi w podstawowym składzie ma 16 lat (rocznik 2007), a Marc Guiu, który ostatnio zdobył zwycięską bramkę w meczu z Athletic Bilbao 17 (2006). Roque jest tylko ciut od nich starszy - urodził się w 2005 roku. "Rozumieją, co znaczy być ważnym dla tego zespołu jak Barcelona. Dbamy o nich, staramy się, by czuli się szczęśliwi i nie czuli zbyt dużej odpowiedzialności. I to nam się chyba udaje" - dodał Xavi.