Kilka lat temu wydawało się to niewiarygodne, ale dziś FC Barcelona rzeczywiście planuje sprzedaż Ansu Fatiego. Zatrzymanie Hiszpana nie znajduje się na liście priorytetów Xaviego Hernandeza. Szkoleniowiec "Dumy Katalonii" według Matteo Moretto dał zielone światło na jego odejście tego lata. Ansu Fati swego czasu był postrzegany jako następca Lionela Messiego. Młody skrzydłowy wykazywał wówczas wielki talent i miał stanowić o przyszłości klubu ze stolicy Katalonii. Kiedy z "Barcą" pożegnał się wspomniany Messi, to właśnie Fati odziedziczył po nim numer "10" na koszulce. Niestety, liczne kontuzje zahamowały jego rozwój i zdecydowanie obniżyły pozycję zawodnika w zespole. Raphinha nie zamierza milczeć. "Odpala" post i pisze otwarcie o nienawiści Barcelona chciała wielkiej wymiany. Musiała obejść się smakiem. To jednak nie koniec sagi Matteo Moretto podaje, że FC Barcelona zaoferowała Atletico Madryt wymianę Ansu Fatiego na Joao Felixa. Wcześniej Portugalczyk był łączony z transferem do FC Barcelona i rzekomo bardzo o nim marzy. "Los Colchoneros" mimo że wykreślili już nazwisko Felixa z planów na kolejny sezon, odrzucili tę ofertę. Atletico Madryt chce pozbyć się Joao Felixa na własnych warunkach. Władze stołecznego klubu interesowałoby wypożyczenie z opcją wykupu (najlepiej obligatoryjną) lub transfer definitywny. "Los Colchoneros" swego czasu zapłacili za Portugalczyka 127 milionów euro. Żaden zawodnik w historii "Atleti" nie kosztował takich pieniędzy. W Madrycie mają więc nadzieję na odzyskanie jak największej części z tej sumy. W poprzednim sezonie Joao Felix przebywał na wypożyczeniu w Chelsea FC, ale, podobnie jak w Atletico Madryt, Portugalczyk nie odnalazł się tam najlepiej. Ani Maurizio Pochettino, ani Diego Simeone nie chcą, aby Felix był częścią ich zespołu w kolejnym sezonie. Jego przyszłość pozostaje jednak nieznana, a do tej pory transfer do FC Barcelona był jedyną opcją, która pojawiła się w mediach. Możliwe, że ta saga transferowa będzie miała kolejne rozdziały w nadchodzących dniach.