Wróci czy nie wróci - to pytanie zadają sobie kibice Barcelony. Coraz bardziej prawdopodobne wydaje się, że dni Lionela Messiego w Paris-Saint Germain są już policzone, więc Argentyńczyk wkrótce będzie musiał podjąć decyzję dotyczącą swojej przyszłości. Kapitan mistrzów świata na razie nie myśli o schyłku kariery w stylu Cristiano Ronaldo i choć jest kuszony przez kluby z Bliskiego Wschodu, to teraz na ten kierunek raczej się nie zdecyduje. Mało prawdopodobna jest też przeprowadzka latem do Stanów Zjednoczonych, a w Europie pierwszeństwo ma Barcelona. La Liga odrzuciła pierwszy plan zatrudnienia Lionela Messiego Co prawda Messi jeszcze nie powiedział "tak", ale wysyła coraz więcej sygnałów, że jego powrót będzie możliwy. W tej sytuacji Barcelona chce być na to gotowa i - jak podaje dobrze zorientowany dziennikarz Gerard Romero - już z końcem marca wysłała do władz ligi plan finansowania powrotu Argentyńczyka. Barcelona musiała to zrobić, ponieważ klub zobowiązany jest działać zgodnie z przepisami finansowego fair - play. I jak się okazuje, nie jest to wcale proste, ponieważ pierwsza propozycja Katalończyków w sprawie Messiego została przez La Liga odrzucona. - Część punktów się zgadzała, ale część nie - zdradza Romero. To jednak nie zamyka drogi powrotu Messiemu. Barcelona może bowiem "odhaczyć" punkty, na które zgodziły się władze ligi, ale teraz będzie musiała popracować nad innymi rozwiązaniami dotyczącymi spornych kwestii dotyczących finansów. Gdy zostaną one wypracowane, do La Liga zostanie wysłany kolejny projekt. Władze Barcelony pracują nad wzmocnieniami, a piłkarze koncentruje się na wyścigu o mistrzostwo Hiszpanii. Sprawa tytułu wydaje się być już na ostatniej prostej, bo na 10 kolejek przed końcem Katalończycy mają aż 13 punktów przewagi nad Realem Madryt. PJ