Sytuacja finansowa FC Barcelona już wcześniej była skomplikowana, ale według tego, co przekazał "Esport3", sprawy mają się coraz gorzej. "Duma Katalonii" pomimo problemów była już na bardzo dobrej drodze do zarejestrowania nowych piłkarzy w rozgrywkach LaLiga - aby tak się stało, klub musiał przedstawić rozgrywkom swój finansowy plan, a ten musiał zostać zaakceptowany. Plan "Dumy Katalonii" zakładał sprzedanie 16% udziałów kapitału "Barça Vision" enigmatycznemu niemieckiemu funduszowi. Kwota, jaką klub Joana Laporty miał otrzymać za tę operację, wynosiła 60 milionów euro. Wszystko wskazuje na to, że operacja nagle się załamała. Trener Barcelony nie gryzł się w język. Chodzi o partnera Lewandowskiego. "Jestem rozczarowany" Media donoszą o załamaniu transakcji. FC Barcelona dementuje, ale... "trwają działania" Media informują, że wspomniany niemiecki fundusz nagle wycofał się z operacji i nie przejmie udziałów spółki zależnej odpowiedzialnej za wykorzystanie działalności audiowizualnej klubu w środowiskach cyfrowych. To samo źródło informuje, że Joan Laporta potraktował sytuację jako bardzo pilną i będzie chciał rozwiązać ją osobiście, ponieważ zagraża ona rejestracji nowych piłkarzy. Tego lata FC Barcelona sprowadziła Ilkaya Gundogana, Inigo Martineza i Oriola Romeu. Na reakcję ze strony FC Barcelona nie trzeba było czekać zbyt długo. Kataloński dziennik "Mundo Deportivo" podał informację, że jego źródła z klubu dementują doniesienia "Esport3", a operacja realizowana z niemiecką firmą nie została utracona. - Trwają odpowiednie działania - pisze dziennikarz Mario Rios. Z informacji pochodzących z klubu wynika więc, że FC Barcelona nie straciła definitywnie tej transakcji, jednak w informacji podanej przez "Esport3" było ziarno prawdy. Dalsze losy tej historii rozstrzygną się zapewne w niedalekiej przyszłości.