Na skończonym niedawno Euro 2024 Lamine Yamal udowodnił już, że należy do ścisłej czołówki piłkarskiego świata. W przyszłym sezonie 17-latek będzie już oficjalnie członkiem pierwszej drużyny FC Barcelona i otrzymał stosowny numer. Ten musi budzić skojarzenia z innym wychowankiem "Blaugrany", występującym na tej samej pozycji... Nierealny rok Lamine'a Yamala Lamine Yamal zadebiutował w FC Barcelona jeszcze pod koniec sezonu 2022/2023, gdy miał zaledwie 15 lat. Już wtedy nad jego talentem rozpływały się światowe media, ale nie wiadomo było, w jakim zakresie zaufa mu Xavi Hernandez. Sprawę ułatwiła sprzedaż Ousmane'a Dembele. W minionej kampanii Yamal był już pełnoprawnym członkiem pierwszej drużyny, a w rundzie wiosennej - niekwestionowanym zawodnikiem wyjściowego składu. Po drodze bił kolejne rekordy, czy to dotyczące debiutu w Lidze Mistrzów, czy też pod względem bramek i asyst w La Lidze. Jego popisy nie przeszły bez echa ze strony reprezentacji Hiszpanii. Luis de la Fuente dał młodziakowi zadebiutować już we wrześniu 2023 roku, dzięki czemu ten pobił kolejne rekordy - tym razem dotyczące futbolu międzynarodowego. Miejsca w kadrze nie oddał. Euro 2024 wziął szturmem. Strzelił najpiękniejszą bramkę turnieju, dołożył do niej cztery asysty - w tym jedną w finale przeciwko Anglikom - i wybrano go najlepszym młodym zawodnikiem imprezy. Najmłodszy debiutant w historii turnieju od razu wygrał mistrzostwo Europy jako pierwszoplanowa postać. Trudno powiedzieć, gdzie znajduje się sufit możliwości dla nastoletniej gwiazdy. Koniec spekulacji. Z tym numerem będzie od teraz grał Yamal Gdy w kwietniu 2023 roku Yamal debiutował w FC Barcelona, otrzymał numer 41. Klub szybko zdał sobie sprawę z wartości nastolatka, więc tuż po 16. urodzinach podpisał z nim kontrakt - ze względów prawnych obowiązujący tylko przez dwa lata. Chociaż w kampanii 2023/2024 reprezentant Hiszpanii był już de facto stałym członkiem pierwszej drużyny, grał z numerem 27, czyli jednym z przeznaczonych dla graczy z rezerw. Już w trakcie rozgrywek stało się jasne, że skrzydłowy musi pozostać wśród seniorów, a w kolejnym sezonie musi to już stać się kwestią oficjalną. Media przez dłuższy czas forsowały, by zaryzykować i przekazać Yamalowi legendarną koszulkę z numerem 10, która kojarzy się głównie z Lionelem Messim. Ostatnio nosił ją krótko Ansu Fati, który po rocznym wypożyczeniu do Brighton & Hove Albion wrócił do treningów w stolicy Katalonii ze znacznie obniżonym statusem. Ostatecznie klub postanowił na rozwiązanie pośrednie, acz wydające się adekwatne. W sezonie 2024/2025 Yamal będzie przywdziewał numer 19. To symboliczne o tyle, że przecież wspomniany Messi również grał w takiej koszulce bezpośrednio po awansie do pierwszego zespołu. Dopiero później, w 2008 roku, przejął "dziesiątkę" po Ronaldinho. T roszada wzbudza też zainteresowanie odnośnie Vitora Roque. Do tej pory numer 19 należał właśnie do Brazylijczyka, którego przyszłość w bordowo-granatowych barwach od kilku miesięcy pozostaje niejasna.