W poniedziałek Barcelona stanęła przed wielką okazją powiększenia przewagi w tabeli nad Realem Madryt, który niespodziewanie przegrał z Villarrealem 2-3. Katalończycy okazję wykorzystali tylko połowicznie, bo po słabej grze zaledwie zremisowali z Gironą 0-0. Piłkarze Xaviego Hernandeza mają więc 13 punktów przewagi na "Królewskimi", a do końca sezonu pozostało 10 spotkań. Wiadomo już jednak, że w następnym meczu na pewno nie poprawi się sytuacja kadrowa Barcelony, a to oznacza, że leczenie większości zawodników trwa znacznie dłużej niż zakładano. FC Barcelona. Bardzo długa przerwa kontuzjowanych Według nieoficjalnych wiadomości, w najbliższym spotkaniu Xavi Hernandez dalej nie będzie mógł skorzystać z m.in. Frenkie de Jonga, Andreasa Christensena, Pedriego oraz Ousmane Dembele. Szczególnie zastanawiające są absencje dwóch ostatnich. Hiszpan miał bowiem pauzować miesiąc, a nieobecny jest już dwa. Z kolei Francuz miał wrócić po ok. pięciu tygodniach, a pauzuje już blisko 12. W tej sytuacji hiszpańskie media donoszą, że w klubie są mocno zaniepokojeni przedłużającymi się kontuzjami. Szczególnie, że np. w przypadku Dembele trudno wskazać dokładną datę powrotu. Z kolei de Jong i Pedri być może będą do dyspozycji Xaviego przed kolejnym spotkaniem z Atletico Madryt (23 kwietnia), ale w klubie wolą dmuchać na zimne. Jakby tego było mało, to na problemy zdrowotne ostatnio narzeka także Robert Lewandowski. Jak przekazał dziennikarz Roman Kołtoń, Polak wczoraj przeciwko Gironie miał grać ze specjalnym pasem, a jest to efekt urazu pleców, którego nabawił się w półfinałowym meczu Pucharu Króla z Realem. Klub na razie nie podał oficjalnych informacji o stanie zdrowia Lewandowskiego. PJ