Partner merytoryczny: Eleven Sports

Gorąca dyskusja Szczęsnego z Flickiem. Polak pod presją, Lewandowski nie pomoże

Wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie Wojciech Szczęsny rozegra swój pierwszy mecz w barwach FC Barcelona. Polski bramkarz w trakcie przerwy reprezentacyjnej musi jak najlepiej wykorzystać dany mu czas, aby jak najlepiej przygotować się do gry w pierwszym zespole. Aktualnie golkiper musi radzić sobie bez wielkiego wsparcia, jakim bez wątpienia od początku był dla niego Robert Lewandowski.

Wojciech Szczęsny szykuje się na debiut w FC Barcelona
Wojciech Szczęsny szykuje się na debiut w FC Barcelona/Nur Photo/East News / https://twitter.com/FCBarcelona/East News

FC Barcelona na swoim oficjalnym profilu na portalu "X" opublikowała wideo ukazujące sesję treningową, jaką piłkarze odbyli podczas przerwy reprezentacyjnej. Większość zawodników, w tym Robert Lewandowski, w tym momencie przebywa na zgrupowaniach. W klubie jest to więc dość specyficzny czas. 

W Barcelonie został m.in. Wojciech Szczęsny, który nie wrócił do reprezentacji Polski po wznowieniu sportowej kariery. Polski bramkarz od 7 października ma zaledwie 13 dni, aby jak najlepiej zapoznać się ze specyfiką gry w katalońskim klubie. Zadanie nie jest łatwe, ponieważ bramkarze "Blaugrany" od dekad grają w wyjątkowy sposób. 

Wielkie wyzwanie Wojciecha Szczęsnego. Polak przygotowuje się do debiutu w FC Barcelona

Przed Wojciechem Szczęsnym zupełnie nowe wyzwania. Polak będzie musiał grać bardziej ryzykownie, podejmować szybkie decyzje i ustawiać się daleko od własnej bramki. Ofensywny styl Barcelony Hansiego Flicka z pewnością nie będzie łatwy do przyswojenia. Dobrze jednak, że trafiło na Wojciecha Szczęsnego, który w swojej karierze "z niejednego pieca chleb jadł". 

Wojciech Szczęsny w przeszłości grywał w drużynach zarówno defensywnych, jak i ofensywnych. Do tych drugich zaliczał się z pewnością Arsenal FC prowadzony przez Arsene'a Wengera. Polak był wtedy wówczas bardzo młodym bramkarzem i już wtedy spisywał się w zespole "Kanonierów" bardzo solidnie. 

Inną bardzo ofensywnie usposobioną drużyną Wojciecha Szczęsnego był Juventus, ale prowadzony przez Andreę Pirlo. Były włoski pomocnik poprowadził "Starą Damę" w 52 spotkaniach. Za jego kadencji Wojciech Szczęsny również musiał grać zdecydowanie odważniej. Możliwe, że tamto doświadczenie właśnie teraz zaprocentuje. 

Przyspieszony kurs w Barcelonie. Szczęsny w Flick robią wszystko, aby zdążyć na mecz z Sevillą

Na filmie opublikowanym przez FC Barcelona widać, że Wojciech Szczęsny bardzo żywo dyskutuje ze swoim aktualnym trenerem, czyli Hansim Flickiem. Niemiec i Polak, intensywnie gestykulując, wymieniają się uwagami na temat sposoby gry, jaki w przyszłości Szczęsny ma prezentować. Warsztat trenerski Flicka to jedno, ale tak doświadczony fachowiec jak Szczęsny z pewnością jest w stanie dodać coś "od siebie", aby jeszcze udoskonalić pomysł Niemca na grę w zbliżających się meczach. 

Wojciech Szczęsny pracuje teraz pod sporą presją, choć nie jest powiedziane, że sam ją do końca odczuwa. Polak ma kilkanaście dni, aby wskoczyć na odpowiedni poziom i zająć miejsce Inakego Peni w bramce na mecz z Sevillą, który odbędzie się 20 października. Hiszpański bramkarz, mimo zachowywania czystych kont, zbiera negatywne noty za swoje występy. Ma problemy z łapaniem piłki czy punktualnym wychodzeniem do futbolówki podczas akcji rywali. Dużo korzysta na tym, że ostatnio blok defensywny FC Barcelona funkcjonuje na bardzo wysokim poziomie. 

W tych trudnych, ale również bardzo ważnych dniach Wojciech Szczęsny musi radzić sobie bez Roberta Lewandowskiego, który przebywa na zgrupowaniu reprezentacji Polski. Napastnika czekają mecze Ligi Narodów z Portugalią i Chorwacją w Warszawie. Do stolicy Katalonii znajdujący się we wspaniałej dyspozycji "Lewy" wróci prawdopodobnie 16 października. 

Kiedy Szczęsny stanie w bramce Barcelony? Komentatorzy nie mają wątpliwości/Polsat/Polsat
Wojciech Szczęsny/Piotr Matusewicz/DPPI via AFP/AFP
Wojciech Szczęsny podczas meczu FC Barcelona/Mutsu Kawamori/Aflo Images/East News/East News
Hansi Flick/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem