Robert Lewandowski to jeden z najlepszych piłkarzy na świecie. To właśnie o nim mówiło się najwięcej podczas letniego okienka transferowego w 2022 roku. Wszystko przez głośne przejście Polaka z Bayernu Monachium do FC Barcelony. Bawarczycy przez długi czas nie wyrażali zgody na transfer swojej gwiazdy, w końcu jednak "Lewy" dopiął swego i na początku sierpnia został oficjalnie reprezentowany jako piłkarzy "Dumy Katalonii" na Camp Nou. Choć kapitan reprezentacji Polski zasilił szeregi Barcelony zaledwie kilka miesięcy temu, zdążył już zachwycić zarówno hiszpańskich kibiców, jak i dziennikarzy. Mówi się, że 34-latek jest obecnie fundamentalnym zawodnikiem "Blaugrany", a jego występy przynoszą drużynie kolejne triumfy. Dlatego też w Katalonii pojawiły się obawy, gdy okazało się, że Polak został ukarany i będzie musiał pauzować przez trzy kolejki La Liga. Mimo nieobecności "Lewego" na murawie, podopieczni Xaviego poradzili sobie doskonale i bez problemu pokonali rywali. "El Clasico" w... Meksyku? La Liga rozwiała wątpliwości Xavi: "Barcelona wciąż musi być mniej uzależniona od Lewandowskiego" Podczas konferencji prasowej poprzedzającej niedzielny mecz Barcelony z Sevillą na temat uzależnienia "Dumy Katalonii" od Lewandowskiego wypowiedział się trener tej drużyny, Xavi Hernandez. Szkoleniowiec przyznał, że zespół nie powinien polegać jedynie na jednym zawodniku. FC Barcelona jest obecnie liderem w tabeli La Liga - podczas pierwszej połowy sezonu katalońska ekipa wywalczyła aż 50 punktów. O pięć "oczek" mniej znajduje się na koncie Realu Madryt, który zajmuje drugie miejsce. Xavi zdradził, że dla niego nie liczy się, ile punktów uda się uzbierać jego podopiecznym. "Celem jest dla mnie wygranie rozgrywek. Chcę wygrać ligę, nawet z 70 punktami" - podkreślił. Szansę na kolejne punkty "Blaugrana" będzie miała już 5 lutego. W niedzielę o FC Barcelona zagra z Sevillą. Spotkanie rozpocznie się o godzinie 21.00. Lewandowski znów najlepszy. Kolejne wyróżnienie dla Polaka