- Słowa Tebasa są nieodpowiedzialne i nieodpowiednie dla osoby rządzącej ligą - tłumaczył decyzję Barcelony prezes klubu Josep Maria Bartomeu. W ostatnim ligowym meczu "Barca" mierzyła się z Valencią. Po golu Lionela Messiego na 3-2, w kierunku cieszących się piłkarzy Barcelony z trybun poleciała butelka. Chociaż przedmiot bezpośrednio trafił tylko w Neymara, kilku zawodników "Dumy Katalonii" także upadło na ziemię. To zachowanie nie spodobało się prezydentowi ligi, który otwarcie skrytykował piłkarzy "Blaugrany". - Wyglądało to, jak gra w butelkę. Wszyscy widzieliśmy te obrazki. Miliony dzieci na to patrzyło. Byłoby mi wstyd, gdyby moje dzieci widziały, jak coś udaję albo źle się zachowuje - powiedział po tych wydarzeniach prezydent Javier Tebas. Za rzucenie plastikową butelką przez jednego z kibiców, Valencia została ukarana grzywną - 1500 euro. Hiszpański Związek Piłki Nożnej podkreślił jednak, że piłkarze Barcelony sprowokowali kibiców Valencii nadmierną ekspresją radości po zdobytym golu. - Komitet Rozgrywek nie jest od wydawania osądów, ale karania - argumentował natomiast prezes Barcelony.