Viktoria Pilzno już po raz czwarty jest w fazie grupowej Champions League. W poprzedniej dekadzie udało jej się to trzy razy, teraz kolejna raz gra z najlepszymi. W decydującej fazie eliminacji Viktoria poradziła sobie z azerskim Karabachem Agdam, który wcześniej rozbił naszego Lecha Poznań. Paganini był tylko jeden Dodajmy, że w decydującym meczu u siebie, który Viktoria wygrała 2-1, to w podstawowym składzie grało aż 10 Czechów, w tym strzelec gola na wagę awansu Jan Kliment, który jeszcze parę miesięcy temu biegał przecież po boiskach Ekstraklasy w barwach Wisły Kraków. Dziś wieczorem, początek godzina 21.00, zagra na Camp Nou. Czeskie media przypominają przy okazji środowego meczu inne stracie obu klubów, do którego doszło w Lidze Mistrzów kilkanaście lat temu. W październiku 2011 roku w meczu grupy H Barcelona pokonała u siebie Viktorię 2-0 po bramkach Andreasa Iniesty i Davida Villi. W zespole z Katalonii grali wtedy tacy wspaniali gracze, jak Messi, Puyol, Mascherano, Xavi czy Busquets. - Na pewno nie jest to już ta stara dobra Barcelona, co kilkanaście lat temu. To co wtedy grali, to było coś nierealnego, nieosiągalnego dla innych. Wielu zawodników było wtedy wychowankami katalońskiego klubu, mogli grać ze sobą z zawiązanymi oczami, tyle o sobie wiedzieli. Futbol podnieśli do rangi sztuki. Obecna Barcelona próbuje to wszystko kopiować, ale czy się to komuś podoba czy nie, to nie ma takich wykonawców, jak wcześniej. Paganini był tylko jeden, podobnie jak Mozart - mówi obrazowo w czeskich mediach znany trener za południową granicą Josef Csaplar, znany u nas z pracy w Wiśle Płock. "Barca" jest głodna Czy to znaczy, że Vikorię czeka łatwiejsze zadanie niż w 2011 roku? - Absolutny top to w tej chwili Dembele. Niesamowicie pozytywną role w zespole odgrywa Lewandowski. W jednym z ostatnich meczów Dembele mógł mu zagrać i uderzałby do pustej bramki, a wziął wszystko na siebie i przestrzelił. Reakcja Lewandowskiego była niesamowita. Nie powiedział słowa, nie machał rękami, a spokojnie wytłumaczył koledze, że lepiej było dograć, bo tak jest najlepiej dla drużyny - dodaje Csaplar. Jak będzie w starcu obu zespołów? Zdaniem czeskiego trenera Viktoria może skorzystać na niedocenieniu przez rywala. - Ale łatwo na pewno nie będzie, bo "Barca" jest głodna - podkreśla doświadczony czeski szkoleniowiec. W grupie C dwa pozostałe zespoły, to Inter Mediolan i Bayern Monachium. Z tymi pierwszymi Viktoria zagra za tydzień u siebie. Michał Zichlarz Wielki popis Lewandowskiego? Może być ciężko. Xavi wskazał powód Lech Poznań ze sporymi szansami na wyjście z grupy Lewandowski śrubuje rekord. Barcelona mu pomoże?