Być może Ousmane Dembele zacznie w końcu spłacać swój dług wobec Barcelony. Zaciągnięty latem 2017 roku, kiedy po stracie Neymara, klub z Katalonii wykupił Francuza z Dortmundu za 135 mln euro. Barcelona - Juventus 2-2. Ousmame Dembele tańszy, ale lepszy? Dembele mógł poczuć się jak gwiazda światowego formatu dołączając do pary Leo Messi - Luis Suarez. Młody skrzydłowy zawiódł jednak na całej linii: albo się leczył, albo marnował swoje szanse. Poza przebłyskami wielkiego talentu, niczego nie dał kibicom z Camp Nou. Zmarnowana okazja na gola na 4-0 w 90. minucie półfinału Ligi Mistrzów z Liverpoolem w 2019 roku, okazała się brzemienna w skutki. Rewanż Katalończycy przegrali 0-4. Miniony sezon zaczął się dla Dembele jak inne. Leczył się, grał mało, poprzedni trener Ronald Koeman nie miał z niego wiele pożytku. Na dodatek prowadził wojnę z klubem o nowy kontrakt. Zadłużona Barcelona musiała zaoferować mu 40-procentową obniżkę pensji. Francuz nie chciał na to przystać. Zła atmosfera wokół gracza narastała z każdym dniem. Kibice z Camp Nou przyjmowali Ousmane'a gwiazdami, które on zaczął uciszać coraz lepszą grą. Nowy trener Xavi Hernandez znalazł jednak porozumienie z krnąbrnym skrzydłowym. Wierzył, że ze swoją szybkością i zwrotnością Dembele może robić różnicę na boisku. Nie pozwolił prezesowi Joanowi Laporcie karnie zesłać go na trybuny. Francuz odpłacał się trenerowi na boisku. 13 asyst w sezonie to zdecydowanie najlepszy wynik w Barcelonie i najlepszy w La Liga. W czerwcu Dembele został wolnym zawodnikiem, rozpatrywał inne oferty, ale zdecydował się w końcu przyjąć warunki klubu z Camp Nou. Prasa katalońska odtrąbiła to jako wielki, dyplomatyczny sukces Laporty, który nie ugiął się pod szantażem Dembele i jego agenta. Ousmane ma 26 lat, a więc wchodzi w najlepszy okres kariery. Przeciw Juventusowi w Dallas zdobył dwa gole po indywidualnych akcjach. Wojciech Szczęsny nie miał szans przy jego strzałach. Może podrażniło Francuza miejsce na ławce w niedawnym klasyku w Las Vegas? Barcelona - Juventus 2-2. Lewandowski pofrunie na skrzydłach? Mimo iż Dembele przedłużył kontrakt z Barceloną, klub wydał 58 mln euro na innego skrzydłowego Raphinhę z Leeds. Brazylijczyk zdobył zwycięską bramkę w starciu z Realem Madryt w Vegas i zbiera świetne recenzje. Rywalizacja tej dwójki w Barcelonie będzie fascynująca. Dla środkowego napastnika (Robert Lewandowski) to co najmniej obiecująca wiadomość. W meczu z Juventusem Xavi wystawił na skrzydle Pierre-Emericka Aubameyanga. To sygnał dla Gabończyka, że nie musi być na straconej pozycji w rywalizacji z Lewandowskim o miejsce na środku ataku. Mogą grać w podstawowym składzie razem. Konkurencja jest jednak ogromna. Za Ferrana Torresa Barcelona zapłaciła zimą 55 mln euro nie po to, by siedział na ławce. Ansu Fati to wychowanek, który ma wypełnić miejsce po Leo Messim - zeszłego lata klub podarował mu koszulkę z numerem 10. Wśród skrzydłowych Barcelona ma jeszcze Memphisa Depaya, którego zapewne sprzeda i po którym Lewandowski otrzyma ulubiony numer 9. Czy mocne skrzydła poniosą klub z Camp Nou do sukcesów w nadchodzącym sezonie? ZOBACZ TEŻ: Dembele przedłużył kontrakt z Barceloną Dembele zostanie w Barcelonie po roku kłótni i konfliktów Wymiana ciosów Barcelony i Juventusu. Lewandowski wciąż bez gola