Teoretycznie humory w ekipie Barcelony powinny być świetne. W niedzielny wieczór Katalończycy wykorzystali kolejne potknięcie Realu Madryt ("Królewscy" przegrali na wyjeździe z Mallorcą 0-1) i dzięki pokonaniu FC Sevilla (3-0) zwiększyli przewagę nad mistrzami Hiszpanii aż do ośmiu punktów. Sergio Busquets będzie pauzował dwa - trzy tygodnie Trener Xavi Hernandez ma jednak także powody do zmartwień. Już w trzeciej minucie meczu z Sevillą doszło do fatalnej sytuacji - Sergio Busquets i Youssef En-Nesyri walczyli o dojście do piłki i Hiszpan próbował zagrać wślizgiem, a jego stopa wygięła się w nienaturalny sposób. Szybko stało się jasne, że 34-latek musi opuścić plac gry, a zastąpił go Franck Kessie. - Sergio jutro przejdzie ostateczne badania. Mam nadzieję, że to nic poważnego - mówił po meczu trener Xavi Hernandez. Hiszpan w siedzibie klubu zjawił się już w poniedziałek przed południem, a przed godz. 11 pojawiły się wstępne wyniki jego badań. Jak podaje dziennikarz Adria Albets, Busquets doznał skręcenia stawu skokowego w lewej nodze. Więzadła nie są naruszone, ale zawodnik musi się liczyć z przerwą w grze na ok. dwa - trzy tygodnie. To kolejny piłkarz Barcelony, który w ostatnim czasie musi leczyć kontuzję. W poprzednim spotkaniu kontuzji nabawił się bowiem Ousmane Dembele. Francuz ma uraz mięśnia lewego uda, który także wyklucza go z gry na kilka tygodni. To oznacza, że bez swoich dwóch kluczowych zawodników Barcelona będzie musiała poradzić sobie nie tylko w lidze, ale prawdopodobnie też w hicie 1/8 Ligi Europy z Manchesterem United. Dwumecz odbędzie się w drugiej połowie lutego i jest raczej mało prawdopodobne, by Dembele lub Busquets zdążyli wykurować się nawet na rewanż. PJ