Do pierwszej kontrowersji w meczu FC Barcelona - Cadiz doszło już w 6. minucie, gdy Lamine Yamal kiwnął rywala, wbiegł w pole karne, a następnie po delikatnym pchnięciu upadł, domagając się rzutu karnego. Sędzia Alejandro Ruiz pozostał niewzruszony i wskazał na rzut od bramki. Decyzja hiszpańskiego sędziego budzi kontrowersje, choć przyznać trzeba, że była raczej prawidłowa. Javi Hernandez z niewielką siłą pchnął rywala, a Yamal dodał wiele od siebie, upadając na murawę. Zgodnie z wytycznymi rzuty karne powinny być ewidentne i nie budzić wątpliwości. Ta sytuacja zdecydowanie nie była jednoznaczna, dlatego arbitrzy VAR nie podjęli interwencji i finalnie grę wznawiali piłkarze Cadiz. CZYTAJ TAKŻE: Barcelona zadebiutowała na nowym stadionie. Zespół Lewandowskiego długo się męczył Kontrowersje w meczu FC Barcelona - Cadiz. Robert Lewandowski był faulowany? W 64. minucie Robert Lewandowski domagał się odgwizdania rzutu karnego, po tym gdy został pchnięty w plecy przez przeciwnika. Hiszpański arbiter ponownie pozostał niewzruszony i wskazał na rzut od bramki dla Cadiz. Decyzja wzbudziła wątpliwości, które dość jasno wyjaśniają powtórki. Ruben Alcaraz widząc, że za chwilę piłka zostanie dośrodkowana w pole karne, postanowił utrudnić walkę Robertowi Lewandowskiemu. Defensor pchnął z niewielką siłą Polaka, który próbował to wykorzystać, wyskakując i od razu upadając na ziemię, rozkładając ręce w kierunku sędziego. Na zaprezentowanych powtórkach widać, że napastnik FC Barcelony próbował nabrać arbitra i podobnie, jak w pierwszej kontrowersji dodał wiele od siebie, aby upaść na murawę. Robert Lewandowski faulowany. Powinien być rzut karny Do największej kontrowersji w meczu FC Barcelona - Cadiz doszło w 75. minucie, gdy w polu karnym gości faulowany był Robert Lewandowski. Sędziowie nie dostrzegli jednak przewinienia, gdyż ich uwaga była skupiona na innej części boiska, gdzie rozgrywana była ofensywna akcja Barcy. Gdy jeden z gospodarzy dośrodkował piłkę w pole karne, tam na murawie leżał już snajper reprezentacji Polski. Zobacz również: Gol Polaka w Serie A. Kadrowicz doskonale zaczął sezon Jak pokazały powtórki, w momencie gdy jeden z zawodników Barcelony szykował się do dośrodkowania, Robert Lewandowski w polu karnym został powalony na ziemię przez defensora. Luis Hernandez swoją uwagę skupił wyłącznie na Polaku, łapiąc go w kluczowym momencie za szyję, wyłączając z gry i po prostu faulując. Trudno zrozumieć, dlaczego sędziowie VAR nie podjęli interwencji. Było to klarowne przewinienie, za które FC Barcelonie należał się rzut karny. Dodatkowo Hernandez powinien obejrzeć żółtą kartkę za niesportowe zachowanie. Warto dodać, że w pierwszej kolejce La Liga, FC Barcelona też została skrzywdzona przez sędziów, gdy w ewidentnej sytuacji, arbitrzy nie odgwizdali rzutu karnego za zagranie piłki ręką. W efekcie spotkanie z Getafe zakończyło się bezbramkowym remisem i podziałem punktów.