"Afera Negreiry" wybuchła w poprzednim sezonie. Hiszpańskie media poinformowały, że w latach 2001-2018 FC Barcelona wypłaciła łącznie ponad 7 milionów euro wiceszefowi arbitrów hiszpańskich, Enriquezowi Negreirze. <a class="db-object" title="FC Barcelona" href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/druzyna-fc-barcelona,spti,3390" data-id="3390" data-type="t">FC Barcelona</a> broniła się argumentami, że wspomniany Negreira otrzymywał zapłatę za przesyłanie klubowi raportów dotyczących pracy sędziów, a w sprawie nigdy nie doszło do korupcji. Sędzia śledczy prowadzący tę sprawę stwierdził jednak, że już sam fakt przekazania pieniędzy wiceszefowi sędziów jest przestępstwem. <a href="https://sport.interia.pl/news-barcelona-sie-nie-zatrzymuje-swietne-wiesci-ws-gwiazdy-jest-,nId,7052683">Barcelona się nie zatrzymuje, świetne wieści ws. gwiazdy. Jest przełom</a> Barcelona oskarżona o łapownictwo. Mocne zarzuty. Guardia Civil szuka dowodów Sędzia prowadzący tę sprawę od początku skupiał się na układzie pomiędzy FC Barcelona a Negreirą. W relacji tej chodzić miało nie o ustawianie konkretnych meczów piłki nożnej, a o premiowanie arbitrów, którzy sprzyjali "Dumie Katalonii". Mieli oni być oceniani lepiej za swoją pracę, otrzymywać statusy sędziów międzynarodowych, a w rezultacie utrzymywać swoje zarobki na bardzo wysokim poziomie. Sędzia dodatkowo stwierdził, że Enriquez Negreira był funkcjonariuszem publicznym, a taki nie może otrzymać żadnej dodatkowej wypłaty za sprawowanie swojej funkcji. Rozszerzył więc zakres swojego postępowania i dodatkowo oskarżył FC Barcelona o łapownictwo - tę informację podało "El Debate". Sprawa wygląda naprawdę bardzo poważnie. Hiszpański "El Confidencial" informuje, że nowy zarzut niemalże gwarantuje, że FC Barcelona jako klub zasiądzie na ławie oskarżonych. W czwartek media poinformowały, że funkcjonariusze paramilitarnej formacji Guardia Civil weszli do siedziby Komitetu Technicznego Arbitrów (CTA). Rzekomo szukają tam głównie dokumentów z podsumowaniami meczów, w których Negreira i inni ważni członkowie ów komitetu oceniali arbitrów, premiowali ich do prowadzenia spotkań międzynarodowych, a także decydowali o ich awansach i degradacjach. Ciemne chmury, które w poprzednim sezonie zgromadziły się nad FC Barcelona, powracają. Warto przypomnieć, że wśród oskarżonych, obok samego klubu, Enriqueza Negreiry i jego syna są również dwaj byli prezydenci "Dumy Katalonii" - Sandro Rossell i Josep Maria Bartomeu.