W poprzednim tygodniu FC Barcelona oficjalnie przekazała, że Xavi Hernandez nie będzie jej trenerem w przyszłym sezonie. To sytuacja kuriozalna na wielu poziomach. Jedną z najważniejszych kwestii było dla klubu rozwiązanie ze szkoleniowcem kontraktu. Według doniesień "AS-a", 44-latek po raz kolejny zamierza zachować się z klasą wobec swojego pracodawcy. FC Barcelona Joana Laporty jak chorągiew na wietrze, czyli o sytuacji Xaviego słów kilka Sytuacja Xaviego Hernandeza w trakcie kończącego się sezonu zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Jeszcze we wrześniu 2023 roku, na fali entuzjazmu po zdobyciu mistrzostwa Hiszpanii i po udanym okienku transferowym, szkoleniowiec przedłużył kontrakt o dwa lata. A jednak, kolejne tygodnie udowodniły, że w kadrze zabrakło wzmocnień kluczowych pozycji - z defensywnym pomocnikiem na czele - a zespół zaczął notować słabe wyniki, oddalając się w tabeli La Ligi od Realu Madryt. W styczniu 44-latek poinformował, że po zakończeniu kampanii opuści klub. Po tej decyzji forma zespołu delikatnie wzrosła. Po pierwszym starciu z Paris Saint-Germain fani byli wręcz pewni, że awans do półfinału Ligi Mistrzów jest o krok. Wówczas eksperci namawiali szkoleniowca do zmiany zdania, ale ten kategorycznie odmawiał. Aż do momentu, gdy... "Blaugrana" odpadła z walki o wszystkie trofea. Wówczas Joan Laporta postanowił ogłosić pozostanie podopiecznego, wierząc w jego wizję. Łaska pana na pstrym koniu jeździ. Nie minął bowiem miesiąc, gdy prezydenta klubu rozsierdziły potencjalnie niegroźne słowa Xaviego o sytuacji finansowej FC Barcelony. Na nowo ruszyły poszukiwania nowego trenera; klub poinformował o zwolnieniu Hernandeza, a lada chwila ma ogłosić o zatrudnieniu Hansiego Flicka. Xavi odpuszcza miliony, ale walczy o swoich pracowników Według hiszpańskich dzienników, we wtorek Xavi Hernandez ma pojawić się w siedzibie klubu, by rozwiązać swój kontrakt. Gdy szkoleniowiec po raz pierwszy wiązał się z "Blaugraną" jako trener w 2021 roku, dostosował się do trudnej sytuacji finansowej. Jednakże, gdy po dwóch latach przedłużał umowę, otrzymał już zarobki bardziej licujące z jego pozycją. Według "AS-a", 44-latek inkasuje rocznie około 12 milionów euro brutto. Łącznie mowa o około trzech milionach euro, które mają trafić do Oscara Hernandeza i Sergio Alegre - asystentów - Ivana Torresa (specjalisty ds. przygotowania fizycznego), Carlosa Nogueiry (fizjoterapeuty), Davida Pratsa, Sergio Garcii i Toniego Lobo (skautów) oraz odpowiedzialnego za komunikację Edu Polo. "AS" przekonuje, że 44-latek nie ustąpi w tej kwestii, tym bardziej, że wspomniane trzy miliony euro znajdują się w zasięgu finansowym klubu. Najprawdopodobniej po oficjalnym rozwiązaniu kwestii Xaviego i jego sztabu, "Blaugrana" poinformuje o zatrudnieniu Hansiego Flicka.