Robert Lewandowski rozpoczął spotkanie z Chorwacją na ławce, co błyskawicznie wywołało niepokój i liczne spekulacje ze strony kibiców. Michał Probierz wytłumaczył, że u doświadczonego napastnika doszło do lekkiego urazu, ale nie uniemożliwił on ostatecznie występu w meczu. "Lewy" na murawie zameldował się w drugiej połowie i szybko zaznaczył swoją obecność asystą do Sebastiana Szymańskiego. Lewandowski padł na murawę, kibice zadrżeli. Brutalny faul Chorwata mógł skończyć się fatalnie Blady strach padł na fanów Biało-Czerwonych, lecz również Barcelony, gdy po starciu z Dominikiem Livakoviciem "Lewy" padł na murawę i widać było, że cierpi. Golkiper Chorwatów z pełnym impetem wpadł w 36-latka, za co został wyrzucony z boiska. Zapanowało nerwowe wyczekiwanie na komunikaty w sprawie stanu zdrowia snajpera. Dziennikarze na podstawie sposobu, w jaki Lewandowski poruszał się po opuszczeniu autokaru, przekazali pozytywne wieści. Sam zawodnik lakonicznie odpowiedział na pytania o stan nogi: "No, ok". FC Barcelona woli dmuchać na zimne. "Lewy" wysłany na badania FC Barcelona woli jednak dmuchać na zimno, wobec czego "Lewy" zaraz po powrocie ze zgrupowania reprezentacji udał się do ośrodka Ciutat Esportiva de Sant Joan Despi, w celu przejścia szczegółowych badań, o czym poinformowała redakcja "Mundo Deportivo". Przed Barcą intensywny terminarz - klub zmierzy się z Sevillą, a później w Lidze Mistrzów z Bayernem Monachium. 26 października czeka ją El Clasico, a zaledwie kilka dni później derby z Espanyolem. Lewandowski na dobrą sprawę nie ma obecnie w kadrze jakościowego zmiennika, dlatego ewentualne jego wypadnięcie z powodu kontuzji byłoby prawdziwie czarnym scenariuszem dla Hansiego Flicka. Kapitan Biało-Czerwonych zachwyca w tym sezonie i pewnie prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców La Liga. Bezpośrednio po meczu z Chorwacją Lewandowski lekko utykał, jednak na lotnisku poruszał się już normalnie. W Barcelonie trwa zatem nerwowe wyczekiwanie na najbliższe komunikaty i ustalenia. Oprócz 36-latka badania przejdzie także Lamine Yamal, u którego doszło prawdopodobnie do przeciążenia mięśni.