Te łączenia z domem są nowością wprowadzoną przez Eurosport, który kilkakrotnie podkreślił, że robi je po raz pierwszy. Pomysł znakomity, bo uradowany Dawid Kubacki, zapłakany po czwartym miejscu Kamil Stoch czy inni polscy skoczkowie z pewnością potrzebowali bliskich, za którymi siłą rzeczy musza tęsknić na drugim końcu świata. Każdy, kto był w Chinach wie, że nie tak łatwo rozmawiać stamtąd z rodziną, a na pewno nie od razu po zawodach. Wówczas zawodnicy mają szereg obowiązków wobec kibiców i transmitujących zawody stacji - udzielają wywiadów, analizują. To zatem piękny gest, że pełna empatii stacja telewizyjna przygotowała taką niespodziankę w postaci łączenia z bliskimi. Pal sześć jakość tych połączeń, różnie z tym bywa - intencja jest dobra, aby dać naszym sportowcom możliwość zamienienia kilku słów z rodzinami w Polsce. Tylko dlaczego na naszych oczach? Pekin 2022. Wszystko jest już na sprzedaż Pytanie jest oczywiście retoryczne, a na retoryczne pytania odpowiadają tylko głupcy. Wiemy jak wygląda dzisiejszy świat. Gdy Jens Weissflog czy Matti Nykänen wygrywali igrzyska w latach osiemdziesiątych, udzielali jednego wywiadu na krzyż. Transmisja kończyła się z pokazaniem tabeli z miejscami i medalami, wszystko. Teraz wciskamy się coraz mocniej, coraz głębiej w świat, który budzi zaciekawienie - znaczenie ma każdy detal, każde słowo, każda scena wyłowiona z masy tych rozmów i uwypuklona przez media.CZYTAJ TAKŻE: Mistrz Adam Małysz ocenia: Trzecie miejsce było w zasięguŚwiat konsumuje nie tylko sport, ale wszystko wokół niego i ciągle mu mało. Czytelnicy, widzowie, słuchacze chcą więcej, lepiej, obficiej, bardziej widowiskowo, po nowemu, więc media starają się sprostać. Stąd mamy teraz publiczne rozmowy z bliskimi na temat wyniku na igrzyskach - a zatem coś, co jest sprawą bardzo intymną, gdyż być może skoczek chciałby podzielić się z bliskimi swymi wrażeniami, może dać upust emocjom, może i pocieszyć się czy popłakać z najbliższymi, ale niekoniecznie zapraszać do tego wszystkich. Pamiętam, jak połączony z żoną Dawid Kubacki po swym medalu powiedział: "porozmawiamy później". Dla mnie to znaczyło - gdy będziemy już sami. Pekin 2022. Chwila prywatności dla skoczków Ktoś powie - taki to zawód, takie życie i taka rola osoby publicznej, której popularność i zaszczyty oparte są nie tylko na wysiłku i wylanym pocie, ale także na reakcjach ludzi i ich zainteresowaniu (bądź jego braku). To zainteresowanie trzeba budować i zaspokajać, to jasna sprawa. Czy jednak na pewno nie dochodzimy gdzieś za daleko, za pewną granicę niezwykle delikatną, za którą człowiek pozostaje być już człowiekiem, a staje się zjawiskiem publicznym i masowym?Czy na pewno to konieczne, by się dosiadać do rozmowy sportowca z rodziną, skoro to tak jak dosiedlibyśmy się do stolika, w którym je z nią obiad czy dołączyli do ich spaceru? Czy na pewno w ramach wdzięczności za starty i wzruszenia nie można odwzajemnić się chwilą ich prywatności?