Zawodnik nie strzeli karnego? Leci trener. Plaga kontuzji? Trener może się pakować. Słabszy dzień bramkarza? Trzeba wstrząsu, trzeba nowego trenera. To niewdzięczny zawód, bo za wszystko odpowiada się głową. W korporacji można usunąć szeregowego pracownika, a konsekwencją będzie góra trzymiesięczna odprawa. Słabego lub zbuntowanego piłkarza z szatni wykurzyć trudniej, bo często ma umowę na kilka lat, a jego bunt jest w stanie wywołać rewolucję. Cichą, bez oficjalnego narzekania, ale jednak rewolucję, która zaraz odbije się na pozycji w tabeli. Siedmiu z ośmiu punktuje lepiej Dlatego prezesi idą krótszą drogą - zwalniają trenera i liczą, że ten nowy przyjmie się i warsztatem, i charakterem. Zresztą niewiele ryzykują - jeśli zostawią starego szkoleniowca, a ten spartaczy robotę, to usłyszą zarzut, że nie dość, że zatrudnili słabeusza, to jeszcze później nic nie zrobili. A jak nowy trener się nie popisze, to zostanie tylko pierwszy zarzut. I w efekcie w Ekstraklasie jest tak, że jesienią aż połowa ligi kończyła rundę z innym trenerem niż zaczynała. Efekt? Wielu prezesów obrywało od mediów i kibiców, ale dziś to oni mogą pomachać twardymi danymi i powiedzieć: Miałem rację! Tylko w jednym na osiem przypadków zmiana trenera nie pomogła, ale też nie zaszkodziła. W Sandecji Radosław Mroczkowski zdobywał średnio punkt na mecz, identycznie jak Janusz Świerad, który zastąpił go w ostatnich dwóch kolejkach. Ten przykład idealnie pokazuje jednak słabą stronę opierania się tylko na liczbach. Bo czy w takiej sytuacji można postawić znak równości między trenerem, który sensacyjnie poprowadził średniaka I ligi do historycznego awansu do Ekstraklasy a szkoleniowcem, który jest trenerskim żółtodziobem? Liczby powiedzą, że tak. Zdrowy rozsądek - nie. Żółtodziób, ale nie z przypadku Podobne zastrzeżenia można mieć w Zagłębiu Lubin, gdzie Mariusz Lewandowski spisał się lepiej (2 punkty na mecz) niż Piotr Stokowiec (1,41). Tylko, że ten drugi z Zagłębiem awansował do Ekstraklasy, grał w europejskich pucharach i zdobył brązowy medal mistrzostw Polski. A ten pierwszy to dobry piłkarz, ale jako trener stanowi znak zapytania. Czy jednak coś w Zagłębiu rzeczywiście się wypaliło? A może to był tylko chwilowy kryzys, który zimą Stokowiec by przezwyciężył? Tego już się nie dowiemy, a na pocieszenie dla kibiców z Lubina pozostaje fakt, że Lewandowski nie wydaje się być człowiekiem wziętym z przypadku. Za to w Legii Romeo Jozak obejmował drużynę, gdy była na piątym miejscu, a dziś jest liderem, więc trudno ciskać gromami w prezesa Dariusza Mioduskiego. Lechia Gdańsk za Adama Owena ligi nie zawojowała, ale oddaliła się od strefy spadkowej, gdzie była za czasów Piotra Nowaka. Podobnie jest w Termalice, o Pogoni nie wspominając (szczecinianie dalej są na ostatnim miejscu, ale za Kosty Runjaicia zdobywają 1,33 na mecz, a za Maciej Skorży 0,6 ). Takie są fakty i liczby, opinie i domysły mogą być różne. Emocje, nie matematyka Najwięcej dotyczyło pewnie zwolnienia Kiko Ramireza z Wisły Kraków. Z jednej strony podniósł drużynę po fatalnym okresie z Dariuszem Wdowczykiem, przyłożył rękę do wykreowania Carlitosa czy Petara Brleka i zostawił drużynę, która cały czas była blisko czołówki. Przy Reymonta utrzymują jednak, że widzieli coś więcej. Brak chemii w szatni, braki w warsztacie trenerskim, źle dobraną taktykę. I pewnie dyskusja trwałaby dalej, gdyby nie okazałe zwycięstwo Wisły w derbach. Lamentu nad zwolnieniem Hiszpania nie wznieciła nawet porażka z Zagłębiem Lubin, bo choć liczby są porównywalne (Wisła za Radosława Sobolewskiego 1,5 pkt na mecz, za Ramireza - 1,47), to zadziałał przede wszystkim krótkoterminowy efekt, czyli zwycięstwo w derbach. A to tylko pokazuje, że w sprawie trenerów częściej grają emocje niż matematyka. Piotr Jawor Zmiany trenerów w Ekstraklasie Kolejno: klub, nazwisko trenera, punkty/mecze, średnia punktu na mecz Legia Warszawa: Jacek Magiera 13/8 - 1,63 - Romeo Jozak 25/13, 1,92 Zagłębie Lubin: Piotr Stokowiec 24/17, 1,41 - Mariusz Lewandowski 8/4, 2 Wisła Kraków: Kiko Ramirez 28/19, 1,47 - Radosław Sobolewski 3/2, 1,5 Lechia Gdańsk: Piotr Nowak: 9/10, 0,9 - Adam Owen 15/11, 1,36 Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Mariusz Rumak 5/9, 0,56 - Maciej Bartoszek 16/12, 1,33 Sandecja: Radosław Mroczkowski 19/19, 1 - Janusz Świerad 2/2, 1 Piast Gliwice: Dariusz Wdowczyk 8/9, 0,89 - Waldemar Fornalik 12/12, 1 Pogoń Szczecin: Maciej Skorża 9/15, 0,6 - Kosta Runjaić 8/6, 1,33