Tym ruchem zaskoczył wszystkich. Ekstraklasa dopiero co wznowiła rozgrywki po zimowej przerwie. Jeden mecz nie mógł więc decydować o takiej decyzji. - Po prostu muszę odpocząć - powiedział Probierz na konferencji po meczu z Wartą. - Chodziło mi to jakiś czas po głowie - dodał. Jeśli tak, to można się zastanawiać, czemu nie zrobił tego po zakończeniu rundy albo przynajmniej na początku roku, żeby to nowy szkoleniowiec mógł przygotować zespół do wznowienia rozgrywek. Decyzja Probierza jest również zaskakująca dlatego, że w Cracovii był nie tylko trenerem, ale i wiceprezesem. Teoretycznie miał więc władzę, jakiej nie posiadali inni szkoleniowcy w Ekstraklasie. Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie Sprawdź! - To jest taki moment, że sam widzę, że muszę to zrobić. Muszę gdzieś pojechać, zająć się sobą i rodziną - tłumaczył Probierz. Jednak jeszcze we wrześniu ubiegłego roku przedłużył kontrakt z "Pasami" do połowy 2023 roku. Co się więc stało, że powiedział "dość" po jednym meczu i najlepszym roku dla Cracovii od 72 lat, kiedy "Pasy" wywalczyły Puchar Polski, a następnie Superpuchar Polski, pierwsze takie trofea w kolekcji klubu? Probierz pracował przy Kałuży od czerwca 2017 roku. Sukcesy przyszły po trzech latach, a wcześniej nie zawsze było różowo. Już na początku pracy zanotował serię 11 meczów bez zwycięstwa we wszystkich rozgrywkach, licząc od trzeciej kolejki (awans w Pucharze Polski był po remisie i rzutach karnych). W kolejnym sezonie zanotował z kolei serię ośmiu spotkań bez wygranej na starcie ligi. Nie skończyło się to jednak dymisją, a rozgrywki ukończył na czwartym miejscu i awansował do europejskich pucharów. Natomiast w poprzednim sezonie przyszła seria sześciu przegranych z rzędu w lidze i marzenia o mistrzostwie Polski, Cracovia przed nią była na poziomie punktowym lidera Legii Warszawa, musiały zostać odłożone. "Pasy" sezon zakończyły na siódmym miejscu, ale dzięki zdobyciu Pucharu Polski po raz drugi z rzędu, co nigdy wcześniej klubowi się nie udało, mogły zaprezentować się w Europie. Probierz potrafi więc osiągać pewne cele, ale trudno zachwycać się stylem prezentowanym przez jego drużynę. Cracovia nie grała pięknie, można wręcz powiedzieć, że momentami brzydko. Podstawą jest wybieganie i szybkie przejście z fazy obrony do ataku. Jako nie tylko trener, ale i wiceprezes, decydował o transferach. I stawiał głównie na zagranicznych piłkarzy. Momentami w jedenastce "Pasów" występował tylko jeden Polak - ze względu na przepis o młodzieżowcu. A zatrudniani przez niego obcokrajowcy to nie są gwiazdy naszej ligi. Są solidni, niektórzy momentami prezentują jakość, ale muszą mieć jednak czas, by zaaklimatyzować się w naszej lidze i przystosować do sposobu grania zespołu. Gdy już to zrobią, to często odchodzą z klubu, bo u Probierza rotacja w kadrze jest dosyć duża. Teraz wszystko w rękach Janusza Filipiaka. To prezes MKS-u Cracovii SSA podejmie decyzje, czy przyjąć dymisję Probierza z obu funkcji - trenera i wiceprezesa. Probierz to najdłużej pracujący szkoleniowiec za jego kadencji w Ekstraklasie. Na forum kibiców "Pasów" przeczytałem, że ten trener przynajmniej gwarantował, iż drużyna nie musi walczyć o utrzymanie, co wcześniej wcale nie tak rzadko się zdarzało. Czy jednak Cracovia, mająca tak bogatego właściciela, przy ewentualnej zmianie trenera powinna w ogóle myśleć w takich kategoriach? Paweł Pieprzyca PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz