Nie wiem dlaczego, ale jakoś tak jest, że decydenci w świecie piłkarskim jeśli tylko mają taką możliwość, chcą zaznaczyć swą obecność na każdym możliwym polu. Wydaje im się, że reformują coś, co jest jedynie psute. Nigdy nie zrozumiem po co zmieniać coś co dobrze funkcjonuje. Chyba jedyną motywacją jest to, że coś może przynosić jeszcze więcej pieniędzy. Ale po co mieszają przy "Ballon d'Or"? Jako dziecko kochałem ten plebiscyt Plebiscyt "Złotej Piłki" organizowany przez "France Football" był jedną z moich z ukochanych zabaw na przełomie lat 80. i 90. Zawsze czekając na niego z niecierpliwością, sam robiłem przeróżne zestawienia. Na pamięć znałem pierwsze piątki z dziesiątek lat. Niestety, pierwszy wstrząs przeżyłem ponad ćwierć wieku temu. W 1995 roku ktoś zdecydował, że odtąd nie będzie to już plebiscyt na najlepszego europejskiego piłkarza*, lecz plebiscyt na najlepszego piłkarza grającego w Europie. Moim zdaniem zniszczyło to i zaburzyło ideę pierwotnego plebiscytu. Przecież pomysł na który wpadli redaktorzy "France Football" w latach 50. był genialny w swojej prostocie. Wybór najlepszego piłkarza Europy wzbudzał namiętności na całym kontynencie: zwycięzcę otaczał nimb nieśmiertelności. Po co było to zmieniać?! Przeciwko obecnej formule plebiscytu protestuję od wielu lat. Wiem, że to protesty symboliczne, wiem, że nic się nie zmieni, ale nie mogę być wbrew sobie. Czy można popsuć coś co już jest popsute? Można Mimo wszystko - obserwowałem "Złotą Piłkę"; bardziej z sentymentu niż z realnego zainteresowania. Niestety, okazało się, że można popsuć coś zepsutego. Teraz jest jeszcze gorzej. W marcu skorygowano regulamin plebiscytu - w efekcie nagroda zostanie przyznana nie za rok kalendarzowy, jak było dotychczas, lecz za sezon 2021/22. Oznacza to, że nawet tutaj wkroczył system jesień-wiosna. No i zaraz ogłoszą kolejnego zwycięzcę za ten okres. Po tej decyzji przestaję już protestować. Odtąd przestaję po prostu zauważać ten plebiscyt, jego rozstrzygnięcia będą mi całkowicie obojętne. Mieszali przy rozgrywkach pucharowych, wprowadzili jakąś kretyńską Ligę Mistrzów, której nazwa jest skandalem, bo przecież mogą w niej grać drużyny, które nie zdobyły mistrza, a nie grają te, które zdobyły. Teraz mieszają zaś przy "Ballon d"Or". Boję się żeby nie zaczęli mieszać przy mundialach. Jak się okazuje wszystko można zepsuć! Nigdy nie zrozumiem po co zmienia się coś co przez dziesiątki lat jest niezmienne i wywołuje pozytywne emocje. Żałuję. Odpuszczam. *** *Przez Europejczyka rozumiem reprezentanta europejskiego kraju. Dlatego Argentyńczycy Alfredo Di Stefano i Omar Sivori jako zwycięzcy (reprezentujący Hiszpanię i Włochy) nie budzą mojego sprzeciwu.