Przed losowaniem typowałem grupę z Argentyną, USA i Arabią Saudyjską, ostatecznie Amerykanów zamienili Meksykanie. Argentyńczykow chciał też Czesław Michniewicz. Pierwszy mecz jest najważniejszy Wygląda na to, że Polska ma realne szanse na wyjście z grupy. Absolutnie kluczowy będzie pierwszy mecz z Meksykanami. W razie porażki ustawiamy się na przegranej pozycji właściwie już na samym początku turnieju. Tego uczy doświadczenie z wszystkich mundiali XXI wieku, w których udział brała Polska. W 2002: 0-2 z Koreą, zeszło ciśnienie. W 2006: 0-2 z Ekwadorem, zeszło ciśnienie. W 2018 : z 1-2 z Senegalem, zeszło ciśnienie. Za każdym razem rywal spoza Europy, za każdym razem nie wyszło. Warunkiem sine qua non jest więc zapunktowanie z Meksykiem i ja w nie szczerze wierzę. Oczywiście to wszystko teoretyzowanie: możliwe jest przegrać pierwszy mecz na mundialu a potem zostać nawet wicemistrzem świata co udowodnili Niemcy w 1982 roku (1-2 z Algierią na starcie). Trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, że Polska przegrywa z Meksykiem a odrabia straty w ostatnim meczu z Argentyną. Trzeba więc zrobić wszystko aby znowu nie było tak, że pierwszy mecz jest meczem otwarcia, drugi - meczem o wszystko, trzeci - meczem o honor... Osobiście wierzę w drugie miejsce w grupie. Dwie drogi Czesława Michniewicza: wóz albo przewóz Tak naprawdę nie ma ani jednej łatwej grupy na tym mundialu. Ta, w której znalazła się Polska daje jednak moim zdaniem nadzieję, że nasza drużyna powalczy. Na pewno nie jest to stawka nie do przeskoczenia. To dla Czesława Michniewicza dobrze i źle. Dobrze, że naprawdę może wyjść z grupy i cel minimum zostanie osiągnięty. Źle - bo nie jest to grupa, w której w razie niepowodzenia nikt nie będzie miał do niego pretensji. Wręcz przeciwnie. Zostanie pożarty żywcem. CZYTAJ TEŻ: Polska w tej grupie musi wznieść się na wyżyny Paweł Czado