Wtedy jeśli chodzi o piłkę tak naprawdę wszystko jeszcze raczkowało, żyliśmy w kloszu utworzonym przez komunę i tak naprawdę nikomu się nie śniło ile na futbolu można zarobić. Wtedy - nie mówiąc już o tym co dzieje się teraz. Kokosy a właściwie kokoski Warto pamiętać za jakie pieniądze sprzedawano nasze gwiazdy pod koniec lat siedemdziesiątych i w 1980 roku, jeszcze przed wprowadzeniem stanu wojennego. Kazimierz Deyna poszedł do City za 100 tysięcy dolarów i komplet sprzętu Adidasa. Andrzej Szarmach poszedł do Auxerre za 150 tysięcy, Grzegorz Lato poszedł do Lokeren za 175 tysięcy. Obrońcy byli trochę tańsi - Antoni Szymanowski znalazł się w Brugii za 92 tysiące, a Jerzy Gorgoń w St.Gallen - za ledwie 80 tysięcy.To - jak na klasę sportową - nie były kokosy, nawet jeśli siła nabywcza tamtych pieniędzy była inna. Kokosów nie miały kluby, choć i tak się cieszyły, kokosów nie mieli piłkarze, choć i tak się cieszyli. System sprawiał, że oni, nie mówiąc już o poprzednikach, nie mieli z futbolu takich kokosów jakie zawodnicy ustępujący im o lata świetlne mają dziś. W czasach komuny piłkarze nie byli nawet pracownikami klubów, dostawali etaty w wojsku (Brychczy czy Deyna), milicji (Gracz czy Baszkiewicz), górnictwie (Lubański czy Kostka), hutnictwie (Faber czy Bula) - a i tak szeregowi pracownicy tych zakładów mieli im to za złe, choć przecież zarabiali zdecydowanie za mało. Drżąca gwiazda Mnie już na zawsze utkwi w głowie opowieść o Erneście Pohlu, która sprawia, że robi mi się przykro za każdym razem kiedy to sobie przypomnę. W dawnych czasach piłkarze mieli w głowie gdzie co zagranicą warto sprzedać i co kupić. Nie dlatego że byli zachłanni. Mieli z tego ledwie parę dolarów więcej żeby móc sprawić przyjemność bliskim. Ernest Pohl wiedział, że w Moskwie można sprzedać każdy ciuch. Sprzedaje co ma i trzęsie się wieczorem z zimna na tamtejszym lotnisku. Ratują go koledzy, którzy pożyczają mu dres. To człowiek, który strzelił najwięcej goli w polskiej lidze. Piłkarze, którzy uważają, że zarabiają za mało powinni zapamiętać tę opowieść.