Czego szukamy w sporcie? Warto czasem zadać sobie takie pytanie. Dla jednych to rozrywka - i w uprawianiu, i w oglądaniu. Innych najbardziej pociąga rywalizacja - odwieczne "wyżej, mocniej, dalej" wyzwala niebywałe pokłady adrenaliny i sprawia, że chwila zapomnienia od codziennych problemów staje się wręcz uzależniająca. I wreszcie są tacy, którzy w sporcie poszukują piękna. Piękna futbolu - ktoś doda. Nie tylko... piękna doszukujemy się w wielu dyscyplinach i bardzo słusznie. Szkoda tylko, że w tych sportach, gdzie estetyka i elegancja odgrywają szczególną rolę, zdarzają się sytuacje, które doprowadzają do buntu, protestu i konieczności głośnego powiedzenia "nie".Mistrzostwa Europy w gimnastyce sportowej w Bazylei. W kwalifikacjach startuje Niemka Sarah Voss. Cały świat mówi jednak nie o tym, jak poradziła sobie sportowo, ale o stroju, w którym wystąpiła. Jednolity kostium, który zasłonił niemal całe jej ciało. W ten sposób chciała zaprotestować przeciw coraz częściej spotykanej seksualizacji tego sportu. Dotychczas gimnastyczki prezentowały się przeważnie w bardzo skąpych strojach kończących się na linii pachwin. To wzbudzało wiele kontrowersji: "Gimnastyka zawiera elementy, przy których zawodniczki rozkładają nogi lub siadają okrakiem. Szczególnie w krótkich trykotach powoduje to u dziewczynek czy kobiet poczucie dyskomfortu. Jako część niemieckiej drużyny narodowej jesteśmy wzorem do naśladowania dla wielu młodych sportowców. Chcemy pokazać, jak mogą prezentować się estetycznie w różnych formach ubioru i nie czuć się przy tym niekomfortowo" - tłumaczyła 21-letnia Voss na stronie niemieckiej federacji gimnastycznej. Podczas mistrzostw w Szwajcarii w stylowych kombinezonach wystąpiły także jej koleżanki z niemieckiej kadry 27-letnia Kim Bui i 32-letnia Elisabeth Seitz. Ta ostatnia niedawno stwierdziła, że w gimnastyce kobiet granica między estetyką a seksualizacją jest nieustannie przekraczana: "Regularnie znajduję w internecie zdjęcia, które mi się nie podobają, bo sfotografowano moje krocze. Ich usunięcie jest często niemożliwe". Zobacz skróty półfinałowych spotkań LM <a href="https://sport.interia.pl/pilka-nozna/liga-mistrzow/news-liga-mistrzow-zobacz-skroty-pierwszych-polfinalowych-spotkan,nId,5198021?utm_source=linkpf&utm_medium=linkpf&utm_campaign=linkpf" target="_blank">Sprawdź teraz!</a> Międzynarodowa Federacja Gimnastyczna potwierdziła, że uczestniczki rywalizacji mogą używać jednoczęściowych kombinezonów zakrywających nogi od bioder do kostek, ale pod pewnym warunkiem - że strój jest "elegancki". W przypadku Sarah i jej koleżanek dokładnie tak było. Czy to początek rewolucji czy przesada? Nazwanie przesadą tego protestu - bo i takie głosy się pojawiły - to czysta arogancja. W sporcie, którym w ostatnich latach o granicy przekraczania dobrego smaku mówi się częściej niż o wynikach sportowych, a głośne sprawy związane z molestowaniem wstrząsają środowiskiem, warto głośno przeciwstawić się takiemu traktowaniu. Proces i skazanie na długoletnie więzienie Larry’ego Nassar’a, byłego fizjoterapeuty kadry amerykańskich gimnastyczek, który przez niemal 30 lat wykorzystywał nastoletnie zawodniczki, to tylko jeden z przykładów. I nawet jeśli to skrajne, odosobnione przypadki, to już publikowane zdjęcia gimnastyczek, w których nie sport a krocze - mówiąc wprost - są najważniejsze, to wręcz plaga. Trzy lata temu w sieci pojawiło się zdjęcie, na którym widać młode gimnastyczki, które w skąpych strojach występują przed polskimi politykami i zaproszonymi gośćmi podczas uroczystości, związanej z setną rocznicą odzyskania niepodległości. Naprawdę chce wierzyć, że miny panów na fotografii są wyrazem podziwu dla umiejętności sportowych dziewczynek. Ale... po pierwsze - kto pozwolił, by gimnastyczki występowały na podłodze, niemal "u stóp" gości. Po drugie - dlaczego ujęcie zrobionego zdjęcia prezentuje właśnie krocza młodziutkich sportsmenek. I po trzecie - kto zdecydował o publikacji takiej fotografii. Nie mam siły tego komentować. To po prostu niedorzeczna obrzydliwość. Sarah Voss staje się więc symbolem zmiany. Celowo nie używam słowa rewolucja, bo nadal rozmawiamy o sporcie, rywalizacji i wszystkim, co się z tym wiąże. Zresztą nie tylko w gimnastyce ta zmiana się dokonuje. World Surf League już jakiś czas temu zadecydowała, że obsługujący kobiece zawody surferskie operatorzy kamer i fotoreporterzy nie będą mogli robić zbliżeń na odsłonięte pośladki zawodniczek. Nie wiem, czy na igrzyskach olimpijskich w Tokio będziemy widzieć więcej mocno zakrywających ciało strojów (takie przypadki zdarzały się już w przypadku zawodniczek z krajów muzułmańskich, co wynikało z przekonań religijnych), ale mam nadzieję, że dyskusja, która rozgorzała skłoni choćby do refleksji fotoreporterów, redaktorów naczelnych i wydawców. Każe zastanowić się chwilę dłużej nad "wypuszczeniem w świat" zdjęcia, które może naruszać czyjeś prawa lub zwyczajnie powodować dyskomfort. Paulina Chylewska, Polsat Sport