Wśród nominowanych medaliści olimpijscy, dwójka naszych najlepszych tenisistów, dwóch skoczków narciarskich, "Lewy" i Zmarzlik. Zawsze miałam takie poczucie, że wybory w plebiscytach są subiektywną oceną dokonań i wynikają raczej z osobistych sympatii niż faktycznego docenienia sukcesów mijającego roku. Są i takie głosy, że wygrywa raczej ten najpopularniejszy, a nie najlepszy, więc pytanie o miarę osiąganych rezultatów, stosowane kryteria, czy wytyczne, zawsze pozostaje otwarte. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski 2021 roku. Paulina Chylewska: Wioślarki i kajakarki na pewno zasłużyły na wyróżnienie Zadanie jednak wykonać należy, stąd rozważania, z których wyłoni się grupa, która moim osobistym, subiektywnym zdaniem najbardziej zasługuje na docenienie. Na wyróżnienie i miejsce w dziesiątce na pewno zapracowały dziewczyny z naszej wioślarskiej srebrnej czwórki z Tokio (Agnieszka Kobus-Zawojska, Marta Wieliczko, Maria Sajdak, Katarzyna Zillmann). Po pierwsze dlatego, że zdobyły dla Polski pierwszy medal, po drugie uratowały honor polskich wioseł, po trzecie w ostatnim cyklu przygotowawczym natrafiły na tak wiele przeszkód i przeciwności, że oprócz oczywistej dyspozycji fizycznej, także siła ich charakterów zadecydowała o sukcesie. Poza tym nigdy nie były w dziesiątce, a to miejsce - cytując klasyka - po prostu im się należy. Kajakarki na igrzyskach zdobyły dwa medale: srebrny w dwójce (Karolina Naja, Anna Puławska) i brązowy w czwórce (Karolina Naja, Anna Puławska, Justyna Iskrzycka i Helena Wiśniewska), nie mam więc wątpliwości, że zasłużyły na miejsce wśród najlepszych. Dodatkowo warto docenić trenera Tomasza Kryka, który prowadził kadrę na kolejnych już igrzyskach, za każdym razem przywożąc medale. Miejsce w plebiscytowej dziesiątce także dla kolejnego srebra wyłowionego z wody, czyli Jolanta Ogar-Hill i Agnieszka Skrzypulec, które w żeglarskiej klasie 470 zdobyły w Tokio srebro. Medal cieszył tym bardziej, że był jednym z tych mniej spodziewanych. Nie wyobrażam sobie finałowej dziesiątki bez Bartosza Zmarzlika. W tym roku walczył o trzeci z rzędu tytuł mistrza świata i naprawdę niewiele zabrakło. Triumfował w pięciu rundach żużlowego Grand Prix i do ostatnich zawodów liczył się w grze o tytuł. Wyprzedził go tylko znakomity, zwłaszcza w końcówce rywalizacji, Artiom Łaguta. Ale jestem przekonana, że to nie jest ostatnie słowo naszego mistrza świata, a sportowa złość da o sobie znać już w przyszłym sezonie. I na koniec lekkoatleci. Nie chciałabym nikogo wyróżniać. Ta ekipa dokonała wręcz niemożliwego. Na 14 medali zdobytych na igrzyskach w Tokio dziewięć należało do nich!!! Deklasacja! Ale ponieważ w moim typowaniu pozostało jeszcze tylko sześć miejsc, kogoś wskazać muszę. Na początek Patryk Dobek - brąz na 800 metrów. Pierwszy medal olimpijski dla Polski zdobyty na tym dystansie, jego pierwszy olimpijski krążek, w pierwszym sezonie biegów właśnie na 800 metrów. Niewiarygodne, a jednak! Dla innej naszej lekkoatletki droga do srebrnego, w jej przypadku, medalu była znacznie bardziej wyboista. W Rio zabrakło zaledwie dwa cm do medalu, a potem kontuzje, choroby, trudności z powrotem do formy. Kilka lat cierpienia, wyrzeczeń i ciągłej walki o powrót już nie tylko do świetnej dyspozycji, ale w ogóle do sportu. Maria Andrejczyk to jednak twarda sztuka, dlatego jej medal smakuje wyjątkowo i na wyjątkowe wyróżnienie zasługuje. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca Polski 2021 roku. Paulina Chylewska: Nie może zabraknąć medalistów z Tokio Nie wyobrażam sobie, by w dziesiątce zabrakło złotych medalistów z Tokio. Tak się składa, że wszystkie najcenniejsze krążki, zostały zdobyte przez lekkoatletów. Sztafeta mieszana 4x400 metrów dokonała wręcz niemożliwego. Pokonała Dominikanę i Stany Zjednoczone, perfekcyjnie rozgrywając bieg finałowy. Fantastyczna siódemka (licząc uczestniczących w biegach eliminacyjnych) dała popis siły i perfekcyjnej współpracy. A jeśli o pokazie siły i niebywałej wytrwałości mowa, to Dawid Tomala - największa niespodzianka igrzysk - wychodził sobie złoto i moim zdaniem pewne miejsce w Plebiscycie. Droga na scenę podczas Gali Mistrzów Sportu będzie znacznie krótsza niż 50 kilometrów, ale myślę, że emocje podobne. Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki - nasi mistrzowie olimpijscy w rzucie młotem. Ona profesorka z trzecim złotem igrzysk, powróciła do mistrzowskiej formy po kontuzji kolana i ciężkiej, długiej rehabilitacji. On na szczyt wchodził powoli, spokojnie, w swoim stylu, wychodząc z cienia utytułowanego kolegi po fachu, by w najważniejszym momencie sezonu udowodnić , że to złoto (a nie brąz) jest jego ulubionym kolorem. Rok olimpijski niejako nadaje szczególne plebiscytowe przywileje właśnie medalistom najważniejszej imprezy czterolecia. I tak właśnie powinno być! Nie ma w mojej dziesiątce ani Roberta Lewandowskiego, ani skoczków, ani tenisistów, bo mimo uznania ich tegorocznych sukcesów, mam poczucie, że medale z Tokio lśnią jaśniej. Na szczęście głosujących są tysiące i każdy może sam wyrazić swoje zdanie. Ma na to jeszcze dwa tygodnie - do południa 31 grudnia. Wszystko natomiast będzie jasne 8 stycznia, kiedy to o 20.00 rozpocznie się w Polsacie Gala Mistrzów Sportu. Ja już nie mogę się doczekać, mam nadzieję, że Wy także! Paulina Chylewska, Polsat Sport