Kiedy trener Marek Papszun obejmował klub z Częstochowy w marcu 2016 roku, to rywalizował on w II lidze. Teraz o awans do III ligi walczą rezerwy Rakowa. Na razie prowadzą one w IV lidze śląskiej w I grupie przed Ruchem Radzionków. Dbałość o zaplecze Pierwsze miejsce nie daje jednak bezpośredniego awansu, bo trzeba jeszcze wygrać baraż ze zwycięzcą grupy II. Rok temu Raków w IV lidze poległ w tych decydujących starciach, ulegając w barażach Odrze Wodzisław. Teraz ma być inaczej. To o tyle ważne, bo w klubie spod Jasnej Góry jest dobrze i prężnie działająca akademia piłkarska, którą zajmuje się taki fachowiec od szkolenia młodzieży jak Marek Śledź, który przecież przez lata zajmował się szkoleniem młodzieży w Lechu Poznań. To stamtąd wywodzi się gro obecnych reprezentantów Polski, a konkretnie aż dwunastka (!), żeby wymienić tylko takich asów, jak Bartosza Bereszyńskiego, Tomasza Kędziorę, Jana Bednarka, Jakuba Modera, Krystiana Bielika czy Jakuba Kamińskiego. Teraz tą samą drogą ma podążyć Raków. Do tego potrzeba jednak grania dla młodych chłopaków wyżej, niż w IV lidze. To projekt obliczony na lata, podobnie jak w przypadku pierwszego zespołu, który już jutro ponownie może zagościć na fotelu lidera Ekstraklasy. Stanie się tak, jeżeli jedenastka prowadzona przez Marka Papszuna ogra na swoim stadionie przy Limanowskiego Śląską Wrocław, początek niedzielnego meczu o godzinie 17.30. Długofalowy projekt Najbliższe tygodnie będą dla częstochowian decydujące. W kwietniu oprócz wspomnianego starcia ze Śląskiem, w lidze czekają ich jeszcze spotkania z ekipami z samego dołu tabeli Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Górnikiem Łęczna, a przede wszystkim z Pogonią Szczecin. Mecz z "Portowcami", którzy w piątek niespodziewanie przegrali u siebie z Wisłą Płock 1-,2 odbędzie się nie pod koniec kwietnia, ale 20.04. Wszystko z powodu finału Pucharu Polski z Lechem w Warszawie 2 maja. Z tej przyczyny "Kolejorz" swój ligowy mecz też rozegra 20 kwietnia. - Jeżeli chodzi o Raków to wiadomo, to jest to projekt długofalowy, bo ten zespół jest budowany od kilku lat. Co pół roku dokłada się coraz to lepszych zawodników, widać ciągły progres drużyny, która cały czas idzie do przodu. Do tego trzeba dołożyć konsekwentną pracę trenera Papszuna, wspólnie z właścicielem klubu i wszystkimi osobami zarządzającymi. Wszystko to zmierza w kierunku mistrzostwa Polskie, czego im życzę z całego serca - mówi były piłkarz Rakowa Janusz Bodzioch, który występował w częstochowskim zespole, kiedy ten po raz pierwszy grał w Ekstraklasie w latach 90. Trener Marek Papszun ograł Legię Warszawa Ważna zmiana - hit sezonu wcześniej