Dziwne rzeczy dzieją się ostatnio z młodymi wiślakami. A to jeden z członków pierwszego zespołu po meczu Ligi Mistrzów dostaje takiego przypływu emocji i energii, że taksówką zamiast do siebie, udaje się pod dom trenera Macieja Skorży i w środku nocy puka mu w balkonowe drzwi. Zaćmienie słońca miało też dwóch utalentowanych piłkarzy: Sebastian Janik i Kamil Jeleń. Trenerowi drużyny Młodej Ekstraklasy Wisły, Tomaszowi Kulawikowi zgłosili niedyspozycję zdrowotną. W tym samym czasie w miniony weekend w barwach Młodzieżowego Klubu Futsalowego Grajów wzięli udział w halowych mistrzostwach Polski do lat 20. Wisła Młoda Ekstraklasa bez duetu Janik - Jeleń musiała sobie radzić w turnieju halowym. By skompletować drużynę, w polu musiał grać bramkarz Łukasz Jarosiński. Ironia losu w przypadku 20-latków z Reymonta jest tym większa, że klubowi MKF 99 Grajów zrobili niedźwiedzią przysługę. Zespół spod Wieliczki po pierwszym dniu mistrzostw Polski w Pniewach został zdyskwalifikowany przez brak pisemnej zgody Wisły na udział jej piłkarzy w rozgrywkach halowych. Od tego sezonu halowców obowiązują zgody ich macierzystych klubów na grę w futsal. Wisła zastanawia się nad sposobem zdyscyplinowania Janika i Jelenia.