Faworytem tego spotkania od początku był Kamerun, który nie przegrał ani jednego meczu na turnieju. Reprezentacja małego kraju Komorów niestety, ale mierzyła się z koronawirusem i w efekcie musieli oni grać w mocno osłabionym składzie. Dwóch nominalnych bramkarzy otrzymało pozytywne wyniki na COVID-19, a trzeci golkiper był kontuzjowany. W związku z tym od pierwszej minuty na bramce stanął Chaker Alhadhur, który jest nominalnym ... obrońcą. Jakby mało tego było reprezentacja Komorów po faulu w 4. minucie musiała grać w osłabieniu, gdyż czerwoną kartkę po interwencji VAR otrzymał Nadjim Abdou. Decyzja sędziego początkowo wzbudziła kontrowersje, jednak oglądając powtórki nikt nie powinien mieć wątpliwości. Na koniec dziwi fakt, że analiza trwała długo, bo ponad dwie minuty. Niebezpieczny atak na Achillesa! Nadjim Abdou nadepnął na okolice Achillesa Nicolasa Moumi Ngamaleu, powalając go na murawę i sprawiając wiele bólu. Bez wątpienia nie był to celowy faul, gdyż reprezentant Komorów gonił swojego rywala i przypadkowo stanął na niego. Z punktu widzenia przepisów gry jest to łatwe do oceny zdarzenie, które należy zakwalifikować, jako poważny, rażący faul, skutkujący czerwoną kartką. Zgodnie z definicją, atak ten mógł narazić Kameruńczyka na poważną kontuzję. Moim zdaniem sędziowie VAR prawidłowo zainterweniowali i wezwali arbitra Bamlak Tessema z Etiopii do monitora. Trochę dziwi fakt, że z boiska sędzia nie zdecydował się na żadną karę indywidualną, lecz najprawdopodobniej był on po prostu źle ustawiony. W 65. minucie bramkę na 2-0 zdobył Vincent Aboubakar, lecz radość gospodarzy nie trwała zbyt długo, gdyż sędziowie odgwizdali spalonego. Jak się okazało asystujący przy golu Karl Toko Ekambi był na pozycji spalonej w momencie, gdy otrzymał piłkę od współpartnera. Blisko sensacji w Pucharze Narodów Afrytki W 81. minucie piękną bramkę kontaktową z rzutu wolnego na 2-1 zdobył Youssouf M'Changama. Kamerun ewidentnie się przestraszył, a zawodnicy Komorów resztkami sił ruszyli do przodu i walczyli o remis. Ostatecznie nie udało im się to i na etapie 1/8 odpadają z turnieju. Mimo wszystko było blisko sensacji, w której maleńki i bardzo osłabiony kraj pokonałby o wiele większy Kamerun, w którego podstawowym składzie wystąpili zawodnicy grający m.in. w Bayernie Monachium, Ajaxie Amsterdam, SSC Napoli, Olympique Lyon i FC Nantes. Zobacz także: Sędzia FIFA otrzymuje pogróżki! Zobacz także: Przedwczesny gwizdek przesądził o porażce Milanu?