Spotkanie AS Roma - Genoa od początku było emocjonujące, lecz konkretną dawkę zaserwowali zawodnicy, a właściwie Leo Ostigard, który w 69. minucie sfaulował Felixa Afena-Gyana i w efekcie obejrzał czerwoną kartkę. Sędzia Rosario Abisso był pewny swojej decyzji i faktu, że defensor Genoi przerwał akcję sam na sam z bramkarzem. Na powtórkach widać dokładnie, że Felix Afena-Gyan nieprzepisowo zatrzymywał swojego rywala na około trzydziestym metrze. Gracz Genoi złapał Leo Ostigarda za szyję i utrudnił mu poruszanie się, a następnie powalił na ziemię. Gdyby nie przewinienie to zawodnik Romy wyszedłby sam na sam z bramkarzem. Zgodnie z przepisami gry należy uznać to za przerwanie realnej szansy na zdobycie bramki (tzw. DOGSO), które karane jest czerwoną kartką. Bramka dla Romy została odwołana. Ogromne kontrowersje! W 91. minucie po drużynowej akcji bramkę na 1-0 dla AS Romy zdobył Nicolo Zaniolo. Stadion gospodarzy eksplodował z radości, a zawodnicy Genoi domagali się interwencji VAR, gdyż ich zdaniem chwilę wcześniej doszło do przewinienia. Po chwili sędzia Rosario Abisso został przywołany przez kolegów i pobiegł do monitora VAR. Gdy arbiter obejrzał powtórki nie miał wątpliwości i zdecydował się na odwołanie bramki, gdyż jego zdaniem chwilę wcześniej doszło do przewinienia na Johanie Vasquezie. Decyzja wywołała spore kontrowersje i oburzenie ze strony zawodników AS Romy. Chwilę przed zdobyciem bramki w bocznym sektorze boiska kiwał Tammy Abraham i w tym momencie piłkę próbował mu zabrać Johan Vasquez, który na wykroku dzióbnął futbolówkę, a następnie został nadepnięty przez przeciwnika. Czy VAR miał prawo interweniować? Wiele osób może zastanawiać się, czy VAR miał prawo wrócić do tego zdarzenia, które miało miejsce 10 sekund wcześniej. Zgodnie z zasadami system VAR ma prawo sprawdzić całą ofensywną akcję, która zakończyła się bramką. W tym przypadku od momentu faulu przy piłce utrzymywali się zawodnicy Romy i przemieszczali się w kierunku bramki. W związku z tym interwencja VAR była zasadna, choć samo przewinienie może budzić kontrowersje. W piątej minucie doliczonego czasu gry czerwoną kartkę obejrzał Nicolo Zaniolo, który powiedział coś do arbitra. Domyślać możemy się jedynie, że padły ostre słowa i wulgaryzmy, gdyż arbiter bez cienia wątpliwości sięgnął do kieszeni po czerwony kartonik. Od tego co powiedział Zaniolo zależeć będzie długość jego zawieszenia. Z pewnością będą to minimum dwa mecze kary. AS Roma z pewnością może czuć niedosyt. Podopieczni José Mourinho przez ponad 30 minut grali w przewadze jednego zawodnika i nie zdołali tego wykorzystać. Czytaj także: Dwa rzuty karne w meczu Stal - Górnik Czytaj także: Drużyna Gikiewicza wychodzi ze strefy spadkowej