Łukasz Kuźma to 30-letni sędzia z Białegostoku, dla którego pojedynek Legia Warszawa - Warta Poznań był dwunastym w PKO Ekstraklasie. Po spotkaniu w jego kierunku ze strony fanów stołecznej drużyny poleciało sporo obelg, a w czasie meczu mógł usłyszeć wiele nieprzyjemności na swój temat. Czy jego decyzje były zatem prawidłowe? Do pierwszej dużej kontrowersji doszło w 60. minucie spotkania, gdy Warta Poznań wygrywała 1-0. W bocznym sektorze boiska z kontratakiem ruszał Daniel Szelągowski, a za nim ruszył Lindsay Rose. Zawodnik Legii wykonał atak wślizgiem na nogę postawną rywala i powalił go na ziemię. Sędzia Łukasz Kuźma ocenił to na żółtą kartkę, co po chwili okazało się chyba zbyt małą karą. Kontuzja Szelągowskiego i wykluczenie dla Rose? Chwilę po tym ataku Daniel Szelągowski musiał opuścić boisku, gdyż odczuwał ból i prawdopodobnie mogło dojść do kontuzji. Na powtórkach ze starcia widać, że Lindsay Rose nie dość, że atakuje nogę postawną zawodnika Warty, to dodatkowo robi na niej dźwignie i wykręca zarówno kolano, jak i stopę. Niestety tego typu sytuacje mogą skończyć się bardzo poważną kontuzją i miejmy nadzieję, że takiej nie nabawił się Szelągowski. Sędziom trudno jest z boiska ocenić, jakie skutki przyniesie faul i w związku z tym Rose otrzymał tylko żółtą kartkę. Wydaje się, że sędziowie VAR (Piotr Lasyk i Krzysztof Myrmus) mieli podstawy, aby podjąć interwencję i wykluczyć z gry Linsday’a Rose. Skandaliczne zachowanie Artura Boruca - nie wytrzymał! W 69. minucie doszło do największej i najbardziej dyskutowanej kontrowersji. Otóż po interwencji VAR i wideoweryfikacji sędzia Łukasz Kuźma podyktował rzut karny dla Warty Poznań i wykluczył Artura Boruca z dalszej gry. Artur Boruc złapał piłkę dośrodkowaną z rzutu rożnego i chciał wyprowadzić kontratak. Na jego torze biegu znalazł się Dawid Szymonowicz, który próbował przeszkodzić kapitanowi Legii Warszawa. Boruc nie wytrzymał napięcia na boisku i po prostu pchnął, a może i nawet uderzył swojego rywala w twarz. Sędzia Łukasz Kuźma nie dostrzegł przewinienia, lecz w następnej przerwie zainterweniował VAR i ostatecznie Boruc został wykluczony, a Warta Poznań wykonywała rzut karny. Decyzja wzbudziła ogromne kontrowersje i dyskusje. W stronę arbitra z trybun poleciały wulgaryzmy, a dodatkowo zawodnicy Legii także dołożyli coś od siebie. Czy zgodnie z przepisami Artur Boruc zasłużył na wykluczenie? Zawodnicy Legii, którzy otoczyli arbitra dość głośno protestowali i krytykowali jego decyzję. W efekcie Filip Mladenović zobaczył żółtą kartkę, choć według wielu powinna to być czerwona kartka, gdyż z jego ruchu ust, odczytuje się wulgaryzmy rzucone w kierunku arbitra. Z punktu widzenia sędziów była to dość łatwa do oceny sytuacja. Przede wszystkim Artur Boruc nie walczył o piłkę, a dodatkowo ręką uderzył/pchnął twarz przeciwnika. Zgodnie z przepisami gry należy uznać to za gwałtowne i agresywne zachowanie, które skutkuje czerwoną kartką. Warcie Poznań należał się rzut karny po faulu Rose! W końcówce spotkania ponownie podniosły się emocje, gdy w polu karnym Legii Warszawa upadł Jan Grzesik. Sędzia nie dopatrzył się jednak faulu Linsday’a Rose, co nie do końca było prawidłową decyzją. Niestety arbitrzy VAR nie zdecydowali się na interwencję, która moim zdaniem była wskazana. Jan Grzesik po wpadnięciu w pole karne Legii próbował kiwać, lecz w tym momencie Rose na wślizgu wybił mu piłkę, a drugą nogą dosłownie ‘skasował’ przeciwnika. Atak został wykonany na nogę postawną ze sporym impetem i należało to zinterpretować, jako przewinienie. Z racji tego, że był to nierozważny atak, to dodatkowo Rose powinien obejrzeć żółtą kartkę. Niestety tak się nie stało, lecz na całe szczęście dla arbitrów, nie miało to już wpływu na wynik spotkania, gdyż Legia Warszawa tak czy siak przegrała z Wartą Poznań 1-0. Czytaj także: Dwie żółte kartki w 6 sekund. Kuriozalna sytuacja w Anglii