W 85. minucie Krzysztof Jakubik podyktował rzut karny dla "Jagi" za faul na Jesusie Imazie. Decyzja ta nie spodobała się zawodnikom Stali Mielec, a przede wszystkim bramkarzowi - Rafałowi Strączkowi - który rzekomo sfaulował napastnika Jagielonii. W tym momencie analizę tej sytuacji rozpoczęli arbitrzy VAR (Paweł Pskit i Tomasz Listkiewicz). Po nieco ponad minucie podjęli oni decyzję i wezwali Krzysztofa Jakubika do obejrzenia starcia Imaza ze Strączkowskim na monitorze VAR. Po dość szybkiej ocenie, główny arbiter spotkania zdecydował się odwołać rzut karny i przyznał rzut sędziowski dla Stali Mielec. Jagiellonia - Stal. Rzutu karnego nie było Decyzja o odwołaniu rzutu karnego była prawidłowa. Najpierw piłkę wypuścił sobie Jesus Imaz, a następnie zainterweniował Rafał Strączek, który trącił ręką piłkę, a następnie zderzył się z rywalem. Gdyby golkiper nie trafił w piłkę to byśmy mogli mówić o ewentualnym rzucie karnym. Tutaj jednak tak nie było i zderzenie dwóch zawodników wynikało z walki o piłkę i z pewnością nie można tego uznać, jako przewinienie. Nieco kontrowersyjny okazał się sposób wznowienia gry. Sędzia Krzysztof Jakubik przyznał rzut sędziowski dla Stali Mielec, gdyż ostatni piłkę dotknął bramkarz przyjezdnych i co więcej, zdarzenie to miało miejsce w polu karnym. Zgodnie z przepisami gry, jeżeli dyktowany jest rzut sędziowski w "szesnastce" to futbolówkę należy zawsze przyznać bramkarzowi. Niestety Krzysztof Jakubik popełnił błąd. Odwołując karnego powinien on przyznać rzut rożny dla Jagiellonii, gdyż "jedenastka" została odgwizdana dopiero wtedy, gdy piłka opuściła pole gry. Jest to mały błąd, jednak po tej decyzji sędziowie usłyszeli konkretną wiązankę "pozdrowień" z trybun.