Sędzią spotkania był pochodzący z Kolumbii Wilmar Roldan. Arbiter w czasie spotkania pokazał aż cztery razy czerwone kartki i dwukrotnie wskazywał na "wapno". W wyniku interwencji VAR-u, oba rzuty karne, a także dwie czerwone kartki zostały anulowane. Czy sędziowie dobrze ocenili te zdarzenia i swoimi decyzjami nie wpłynęli na wynik meczu? Interwencja VAR i pierwsza czerwona kartka Do pierwszej kontrowersji doszło już w 13. minucie, gdy Brazylia wygrywała 1-0. Po długim podaniu Freda, okazję na sam na sam z bramkarzem miał Matheus Cunha. Gdy wydawało się, że Brazylijczyk przejmie piłkę, wówczas z bramki wybiegł Alexander Dominguez, który chciał wybić piłkę. Niestety ekwadorski bramkarz zrobił to nieudolnie i w efekcie z tzw. "partyzanta" kopnął swojego rywala w okolice szyi i klatki piersiowej. Ku zdziwieniu wielu osób kolumbijski sędzia Wilmar Roldan nie odgwizdał nawet przewinienia. Na całe szczęście w tym spotkaniu dostępny był system VAR, który uratował arbitra. Po wideoweryfikacji kolumbijski sędzia postanowił ukarać Alexandera Domingueza czerwoną kartką za tzw. poważny, rażący faul, który mógł narazić rywala na niebezpieczeństwo odniesienia poważnej kontuzji. Decyzja ta jest w 100% prawidłowa, gdyż na boiskach piłkarskich nie ma miejsca na takie ataki i zachowania. Drugą sporną kwestią było to, jak powinna być wznawiana gra. Faul miał miejsce w okolicach pola karnego, a zatem jedni uważali, że powinien być rzut wolny, a drudzy, że powinna być "jedenastka". Z dostępnych powtórek trudno jednoznacznie ocenić, jednak wydaje się, że samo kopnięcie ma miejsce minimalnie przed linią, a zatem ostatecznie gra została wznowiona z rzutu wolnego. Cała procedura trwała dość długo i gra została wznowiona po 6 minutach, ale na koniec najważniejsza jest prawidłowa decyzja. Druga czerwona kartka i Brazylia gra także w 10! Po nieudanym strzale z rzutu wolnego grę od bramki wznawiali Ekwadorczycy. Gospodarze ruszyli z szybką akcją, którą w bocznej strefie boiska zatrzymał Emerson Royal po faulu na Michaelu Estrada. Sędzia Roldan odgwizdał przewinienie i ukarał Brazylijczyka żółtą kartką, a że była to jego druga w tym spotkaniu, to zobaczył on czerwoną i od tego momentu Brazylia także grała w ‘10’. Decyzja okazała się być kontrowersyjna i niezrozumiana. Na wstępie trzeba od razu dodać, że VAR w tej sytuacji nie mógł nic zrobić, gdyż wykluczenie było za dwie żółte kartki, a zgodnie z zasadami system VAR może być użyty tylko w przypadku bezpośredniej czerwonej kartki. Sędzia spotkania prawdopodobnie uznał, że Emerson Royal nierozważnie zaatakował swojego rywala i samą dynamikę wejścia ocenił na żółtą kartkę. Oglądając powtórki widzimy, że obaj zawodnicy walczyli o piłkę, lecz szybszy okazał się Estrada, który zagłówkował futbolówkę, a następnie został kopnięty przez rywala. W wielu ligach pewnie to trafienie zakończyłoby się bez kartki, zwłaszcza że była to już druga w tym spotkaniu. Tutaj sędzia Roldan zdecydował się na napomnienie, którego nie można kwestionować, gdyż znajdziemy argumenty zarówno za, jak i przeciw kartce. Trzecia czerwona kartka i interwencja VAR! Kilka chwil później, dokładnie w 25. minucie sędzia Roldan wyjął po raz trzeci czerwoną kartkę. Tym razem pokazał ją Alissonowi, który po wybiciu piłki, trafił nogą w głowę Ennera Valencia. Po chwili arbiter został przywołany do monitora VAR, gdzie po obejrzeniu powtórek podjął decyzję o anulowaniu czerwonej kartki Alissona i ukaraniu go żółtym kartonikiem. Decyzja sędziego ponownie wywołała spore emocje. Oglądając powtórki widzimy, że Alisson choć niecelowo, to jednak po wybiciu piłki, kopnął w głowę rywala. Granie z tak wysoko uniesioną nogą samo w sobie jest niebezpieczne i może narażać na kontuzję, co nasuwa wniosek że powinna być kartka czerwona. W tym przypadku uważam, że dynamika wejścia nie była tak duża, jak w pierwszej kartce i co ważne, Alisson bez problemu zagrał piłkę, a dopiero później wpadł w niego Valencia. W związku z tym trudno mówić tutaj o winie Brazylijczyka, a jedynie o niefortunnym przypadku. Mimo to nie do końca jestem przekonany, czy interwencja VAR była wskazana, gdyż nie była to oczywista i klarowna sytuacja. Kontrowersja przy bramce Ekwadoru, rzut karny i interwencja VAR W 49. minucie bramkę dla Ekwadoru na 1-1 zdobył Michael Estrada. Gol nie został jednak uznany, gdyż zdaniem sędziów asystujący Pervis Estupinan zagrał piłkę będącą już poza linią bramkową. Oglądając powtórki trudno jednoznacznie stwierdzić czy faktycznie tak było, choć raczej wydaje się że piłka znajdowała się poza linią. Pięć minut później sędzia Roldan podyktował rzut karny dla Ekwadoru, co nie spodobało się protestującym Brazylijczykom. Arbiter uznał, że Raphinha chcąc na wykroku wybić piłkę spod nóg Pervisa Estupinana, nadepnął mu na nogę. Jak ukazały powtórki było na odwrót i na wystawioną nogę Brazylijczyka nadepnął zawodnik Villarreal. W związku z tym po chwili byliśmy świadkami interwencji VAR, po której rzut karny został anulowany. Kolejna czerwona kartka dla Alissona, rzut karny i interwencja VAR W doliczonym czasie gry przy wyniku 1-1 sędzia Roldan podyktował drugi w tym spotkaniu rzut karny dla Ekwadoru, a dodatkowo ukarał drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną Alissona, który rzekomo faulował Eduara Preciado. Rzekomo, ponieważ przewinienia tak naprawdę nie było. Alisson czysto zdążył wybić piłkę przed biegnącym do niego przeciwnikiem. Następnie doszło do zderzenia, które trudno jednoznacznie ocenić, jako faul bramkarza. Tak właśnie ocenili to sędziowie VAR, którzy wezwali swojego kolegę przed monitor i ostatecznie "jedenastka" została anulowana, a spotkanie zakończyło się remisem 1-1. Ponownie jednak kontrowersje wzbudza fakt, czy sytuacja jest na tyle ewidentna i czarno-biała, że VAR interweniował.