W 35. minucie na murawę z rozbitym nosem upadł Patrik Schick. Niezbędna okazała się pomoc medyczna, gdyż widoczny był krwotok. Jak ukazały powtórki, napastnik Czech został trafiony z łokcia przez Dejana Lovrena. Sędzia Carlos Grande nie dostrzegł przewinienia, jednak w przerwie w grze interwencję podjęli arbitrzy VAR, którzy zarekomendowali obejrzenie powtórki na monitorze. Po analizie hiszpański sędzia zdecydował się na podyktowanie rzutu karnego dla Czech i ukaranie żółtą kartką Dejana Lovrena za nierozważne uderzenie rywala. Nie możesz oglądać meczu? - Posłuchaj na żywo naszej relacji! Chorwacja - Czechy. Dlaczego Schick nie zszedł z boiska? Decyzja ta była jak najbardziej prawidłowa. To, że Patrik Schick wygrał "główkę" i trafił w piłkę nie zwalnia Lovrena z odpowiedzialności za to, co dalej zrobił z rękoma. Rozumiem, że było to przypadkowe, jednak pamiętajmy, że oceniamy skutek, a nie zamiar. Zgodnie z przepisami gry, jeżeli zawodnikowi jest udzielana pomoc medyczna, to musi on opuścić boisko, a zatem dlaczego Patrik Schick na nim pozostał i wykonywał "jedenastkę"? Otóż jeżeli mamy taką sytuację, że opatrywany zawodnik będzie wykonawcą rzutu karnego, to nie musi on opuszczać placu gry.