Marcin Bułka - 6 Puścił trzy gole, ale po prawdzie: przy strzałach Borny Sosy, Petar Sucicia i Martina Baturiny nie miał większych szans. W tym momencie brakowało jednak Bułce takiego występu w kadrze, który pokazałby, że dorósł do rywalizacji o schedę po Wojciechu Szczęsnym. Na szczęście, w drugiej połowie bramkarz Nicei dał popis umiejętności, w kilka minut wyjmując groźne uderzenia Luki Modricia, Ivana Perisicia, Igora Matanovicia i Baturiny. Polska pozostała dzięki niemu w grze o remis, zyskał pewność, urósł między słupkami. Paweł Dawidowicz - 2 Gdy jeszcze przed przerwą zasygnalizował chęć zmiany, wielu odetchnęło z ulgą. Najbardziej elektryczny, niepewny punkt polskiego środka obrony. Przy bramce na 1:3 na własnej połowie podał piłkę do Petara Sucicia, który momentalnie przekazał ją do Martina Baturiny i oglądaliśmy zwieńczenie katastrofalnych siedmiu minut w wykonaniu Biało-Czerwonych. Jan Bednarek - 4 Zaczął wyśmienicie, bo od twardego potraktowania Matanovicia, od czego wyszła akcja na 1:0. W drugiej połowie Bednarek był też bliski gola po rzucie rożnym, byłaby to wielka historia. Cóż, nie wyszło. Niestety, w międzyczasie 28-letni trochę nabroił w tyłach, znów był tam, gdzie być nie powinien, wychodziły z tego kłopoty i niefrasobliwości. Jakub Kiwior - 5 Nie można mieć do niego większych zarzutów. Ściął się przy jednej akcji Persicia, ale to by było na tyle z problemów. Jakub Moder - 3 Występ bez większej historii. Grał bezpiecznie, statycznie. Wyglądał tak, jak wyglądać musiał zawodnik, który w Brighton pozbawiony jest jakiegokolwiek rytmu meczowego. Jakub Kamiński - 4 Nieco chaotyczny, ale waleczny, miła odmiana po jednak niemrawym ostatnio Frankowskim. Nawet gdy stracił, to pognał za Kramariciem i błąd naprawił. Wielka szkoda, że w stuprocentowej sytuacji przegrał pojedynek z Dominikiem Livakoviciem. Sebastian Szymański - 5 Długo po murawie biegał bez mapy. Nawet jeśli w Fenerbahce obniżył loty względem minionego sezonu, można było wymagać od niego więcej, choćby podstaw: uniknięcia straty przy przyjęciu piłki, celnego podania do niedaleko ustawionego partnera, pociągnięcia akcji do przodu. Jego notę znacznie wyciąga jednak piękny gola zza pola karnego na 3:3, był to zresztą efekt poprawy w grze Szymańskiego, który na końcówkę zwyczajnie piłkarsko się ogarnął. Piotr Zieliński - 7 Pan piłkarz. Lider. Przyszły i już prawie aktualny kapitan. Tak jak Polaków w poprzednim meczu z Chorwacją na naszym tle lśnił Luka Modrić, tak tym razem Zieliński przyćmił gwiazdora Realu Madryt. Późno szukać w jego poczynaniach błędnych decyzji. Wiedział, kiedy przyspieszyć, kiedy zwolnić, kiedy podać do przodu, a kiedy na jedno ze skrzydeł. Gola zdobył z Portugalią, bramkę zdobył z Chorwacją, klasa. Nicola Zalewski - 6 Od roku to najlepszy piłkarz kadry Polski. I to niezależnie, czy gra akurat w Romie, czy w tej Romie akurat nie gra. Wygrał X na Y pojedynków, wpakowywał się w dryblingi, napędzał grę drużyny. Kacper Urbański - 6 Ilekroć wychodzi na boisko, reprezentacja ma z niego wymierny pożytek, od czerwca to już zasada. Bardzo dobry był w sparingach z Ukrainą i Turcją, odważny na Euro z Holandią i Francją, ze Szkocją na starcie Ligi Narodów odbiorem wydatnie przyczynił się do jednej z bramek, z Portugalią zaś wszedł na kwadrans i asystował przy honorowym trafieniu. Ciut gorzej wypadł tylko w Osijeku, ale już w rewanżu przeciwko Chorwacji na Stadionie Narodowym wrócił na właściwie tory. Kapitalnie obsłużył Zielińskiego przy golu na 1:0, w swoim stylu unikał strat, nawet pod presją. Karol Świderski - 2 W przeszłości bywały mecze, w których Świderski mógł być niewidoczny, bo odwalał czarną robotę: w pressingu, w absorbowaniu uwagi obrońców, w zdejmowaniu ciężaru za powroty do defensywy z bardziej wysuniętego napastnika. Tym razem Probierz wystawił go jako jedyną nominalną dziewiątkę, ale pomysł nie wypalił: piłka od 27-letniego piłkarza okrutnie się odbijała. Piętnaście kontaktów z futbolówką i aż siedem strat przez godzinę gry tego najlepszym komentarzem. Kamil Piątkowski - 6 Bardzo dobra zmiana. Wchodził w trudnym momencie, bo defensywa przeciekała, rywale rozpędzeni, wynik beznadziejny. Nie zniechęciła go pierwsza strata. Ani druga, ani trzecia. Widać, że czuł się dobrze, wygrywał pojedynki, również te biegowe, co stanowiło widoczną zmianę po kompletnie nieudanych niecałych czterdziestu minutach Dawidowicza. Piątkowski przekonująco wyglądał z piłką przy nodze, twardo stał na nogach, biegał do akcji ofensywnych. W silnym Red Bull Salzburg gra prawie wszystko, trzeba mu się przyglądać i może to właśnie będzie antidotum na przeciekający blok defensywny. Robert Lewandowski - 6 Jego wejście na murawę ożywiło resztę ekipy: Polacy zaatakowali, Chorwaci głęboko się cofnęli. Mógł strzelić gola po dośrodkowaniu Szymańskiego. I za chwilę przytomnie asystował przy trafieniu piłkarza Fenerbahce. Bez Lewego nie byłoby tych punktów. Michael Ameyaw - 5 Ma luz z piłką przy nodze. Szuka dryblingów. Za wiele nie zdziałał, ale to na plus. Maxi Oyedele - 4 Nieco zagubiony. Uczy się piłki na tym poziomie. To zgrupowanie było dla niego znakiem, że przed nim jeszcze dużo pracy i nie zawsze będzie tak kolorowo, jak na starcie w Legii. Bartosz Kapustka - bez oceny Grał zbyt krótko.