Kamil Grosicki to jeden z najbardziej doświadczonych piłkarzy w polskiej lidze. 34-letni skrzydłowy wrócił do ojczyzny po dziesięciu latach kariery zagranicznej. Dołączył - jak zapowiadał wielokrotnie - do Pogoni Szczecin, w której zaczęła się jego kariera. W klubie ze stolicy Pomorza Zachodniego przeszedł przez wszystkie szczeble juniorskie, aż trafił do pierwszej drużyny. Później grał także w Legii Warszawa i Jagiellonii Białystok. Jego serce zawsze należało jednak do "Portowców", czego zawodnik nigdy nie zamierzał ukrywać. Latem 2021 roku - co udało się utrzymać w sekrecie niemal do samego końca - "Grosik" ponownie podpisał kontrakt z Pogonią. W swoim pierwszym sezonie po powrocie zajął z klubem trzecie miejsce. W bieżących rozgrywkach Pogoń jest na półmetku czwarta i choć szanse na mistrzostwo są minimalne, to jednak szczecinianie znów liczyć się będą w walce co najmniej o europejskie puchary. Kamil Grosicki Ligowcem Roku Grosicki, tuż po odebraniu nagrody, zgodził się na krótką rozmowę specjalnie dla Interii. - Na pewno jestem bardzo dumny z tego, że mogę odebrać tę nagrodę jako zawodnik Pogoni Szczecin. To pokazuje, że mój powrót do Polski jest udany. Jestem jednak ambitny i chcę więcej. Powiedziałem to na scenie i teraz powtórzę: wyróżnienia indywidualne są fajne, ale oddałbym wszystko, aby nałożyć na szyję złoty medal dla Szczecina. Mam na to jeszcze trochę czasu, mój kontrakt jest długi i mam ogromną nadzieję, że pomogę klubowi to osiągnąć - przyznał piłkarz. Na galę Grosicki przyjechał niemalże prosto z Turcji. To tam - w mieście Belek - Pogoń przygotowywała się bowiem do rundy wiosennej. Dziesięciodniowy obóz już się zakończył i podczas gdy reszta drużyny wróciła do Szczecina, skrzydłowy ruszył do Warszawy. Jak zapewniał - praca, którą "Portowcy" wykonali na zgrupowaniu, może napawać optymizmem kibiców i piłkarzy. - Jesteśmy po dobrym obozie, przepracowaliśmy go solidnie. Zagraliśmy też trzy sparingi z silnymi rywalami. Trzeba jednak pamiętać, że mecze towarzyskie a liga to dwie różne rzeczy. Pozostaje mieć nadzieję, że uda nam się przełożyć tę formę. W każdej kolejce musimy zdobywać punkty, żeby gonić czołówkę - powiedział 34-latek. Grosicki rozmawiał z byłymi selekcjonerami W hotelu Hilton, w którym odbywa się gala, Grosicki spotkał wielu znajomych ze środowiska piłkarskiego. - Przywitałem się z byłymi selekcjonerami - Jerzym Brzęczkiem i Czesławem Michniewiczem. To były tylko kurtuazyjne rozmowy - powiedział reprezentant. Interia dopytała, czy piłkarz miał okazję porozmawiać z Michniewiczem na temat kontrowersji wokół swojego menedżera Daniela Kaniewskiego. Zarzucał on w mediach selekcjonerowi, że jego klient grał na mundialu zbyt mało. Sam Michniewicz twierdził natomiast, że zawodnik odcina się od agenta, przekonując, że nie współpracuje z nim. - Nie, dzisiaj jest święto i nie ma czasu na tego typu rozmowy. I raczej nie będzie - uciął temat Grosicki. Z Hotelu Hilton w Warszawie Jakub Żelepień, Interia