33 lata nie powinny być przeszkodą. Nikt nie traktuje jak emeryta Roberta Lewandowskiego, który jest od Grosickiego młodszy o niewiele ponad dwa miesiące. Oczywiście każdy organizm jest inny, poza tym Lewandowski słynie z profesjonalnego podejścia do zawodu. I dbałości o własne ciało. Mimo 33 lat wciąż może być jednym z najlepszych graczy świata. Dlaczego Grosicki nie mógłby być jednym z lepszy w Ekstraklasie? Marzenia Grosickiego Stracił cały poprzedni sezon. W trzech meczach w Premier League, w których wystąpił z West Bromwich Albion zdobył jedną bramkę. Jego marzenie o najlepszej lidze świata się nie spełniło. Nie było na co czekać, trzeba było ratować karierę. Najlepiej w rodzinnym Szczecinie, w Pogoni, z której w 2007 roku trafił do Legii. Klub, który go wychował był na trzecim miejscu w tabeli Ekstraklasy w poprzednim sezonie. - No to o co powinniśmy grać teraz, jeśli nie o tytuł mistrzowski - pyta Grosicki. Sam nie wie, kiedy nadrobi zaległości i wyjdzie na boisko w koszulce Pogoni. Marzenia o powrocie do kadry nie porzucił. Pogoń ma mu w tym pomóc. Musiałby jednak wrócić do wysokiej formy. Nie jest to takie oczywiste w przypadku skrzydłowego, który bazuje na szybkości i starcie do piłki - te cechy piłkarz zatraca najszybciej. Prezes Pogoni przyznał, że zatrudnienie Grosickiego ma także wymiar marketingowy. Nie ma w zespole piłkarza, który by osiągnął tyle co on. 83 mecze w drużynie narodowej i 17 goli - daje mu to 15. pozycję w klasyfikacji najskuteczniejszych graczy w historii kadry, ex equo z Maciejem Żurawskim. Za nimi tak wielkie nazwiska jak Robert Gadocha, Włodzimierz Smolarek i kilku innych medalistów mundiali. Z Grosickim Ekstraklasa będzie ciekawsza? "Nikt nie żyje z przeszłości" - mówi Grosicki. To oczywiste, że za chwilę nieistotne będzie co osiągnął w innych klubach i reprezentacji. 33-latem opowiada o spełnianiu marzeń, tak jak niedawno mówił 36-letni Lukas Podolski podpisując kontrakt w Górniku Zabrze. On osiągnął znacznie więcej niż Grosicki, ma trzy medale mundiali w tym jeden złoty. Boisko wymaga teraz od niego tyle co od innych. Nawet w Ekstraklasie, gdzie poziom jest niższy niż w ligach, w których grał dotąd. Powitanie Grosickiego w Szczecinie jest radosne. Wraca wychowanek do klubu, który przeżywa dobry okres. Jest powszechnie lubiany więc będzie atrakcją dla całej Ekstraklasy. Stanie się plusem dodatnim, jak mówi? Oby nie plusem ujemnym. Trzymamy za niego kciuki. Różne były losy znanych piłkarzy wracających do ligi polskiej na koniec kariery. Jednym się wiodło, innym nie. Porównania będą zwodnicze. Narzucają się, ale na ich podstawie nie da się niczego przewidzieć. Trzeba dać szansę Grosickiemu, może turbo wciąż działa? Ile razy bywało tak, że przyjeżdżał na mecz reprezentacji mając kłopoty w klubie i robił rzeczy, które zadziwiały. Może zadziwi nas raz jeszcze? Tak czy siak z Grosickim powinno być w Ekstraklasie ciekawiej niż bez niego. Dariusz Wołowski