Największym zmartwieniem jest Philippe Coutinho - najdroższy i najgorszy transfer w historii klubu. W umowie Barcelony z Liverpoolem jest klauzula, że jeśli Brazylijczyk zagra 100 oficjalnych meczów w katalońskiej drużynie, będzie trzeba za niego dopłacić kolejne 20 mln euro. Coutinho wystąpił dotąd w 90 spotkaniach Barcy. Zaledwie kilku dobrych. W 2019 roku udało się go wypożyczyć do Bayernu, ale Monachijczycy oddali go po sezonie. FC Barcelona. Jak się pozbyć piłkarzy? Od ośmiu miesięcy Brazylijczyk jest kontuzjowany, w związku z tym bardzo trudno będzie znaleźć mu nowego pracodawcę. Zarabia w Barcelonie 12 mln euro za sezon, więc nie da się go umieścić w byle jakim klubie. Podobno zainteresowany jest Olympique Marsylia. Podobno. Pozbycie się Brazylijczyka to jest misja ocierająca się o niemożliwą, którą Barcelona musi rozwiązać. Nie jedyna. Z Samuelem Umtitim sprawa też nie jest prosta. Klub z Camp Nou zaproponował Francuzowi, że może odejść za darmo i sam poszukać sobie nowego pracodawcy. Piłkarz odmówił. W Barcelonie grał nie będzie, klub odzyskał z Manchesteru City swojego wychowanka Erica Garcię. Notoryczne kłopoty z kolanem Umtitiego sprawiają, że jest od dłuższego czasu praktycznie nieprzydatny w Barcelonie. Będzie siedział na ławce i pobierał pensję? Możliwe. Miralem Pjanic szuka nowego klubu, ale póki co nie znalazł. Z Martinem Braithwaite’m powinno być najmniej kłopotu: jest zdrowy, ma za sobą udane Euro, Dania grała w półfinale. Na niego chętni w Anglii powinni się znaleźć. Barcelona pozbyła się już siedmiu graczy, ale mniej ważnych, na których zarobiła 35 mln euro (Leeds kupiło Juniora Firpo za 15 mln). Niewielka to jednak kwota skoro sam Francisco Trincao wypożyczony właśnie do Wolverhampton z opcją wykupu za 29 mln euro, kosztował kataloński klub rok temu 30 mln. Prezes Joan Laporta pracuje nad tym, by piłkarze Barcelony zgodzili się na zbiorową obniżkę zarobków. Napotyka na zrozumiały opór. Ledwo sezon się skończył, a klub już zatrudnił czterech nowych graczy. Poza Garcią, Memphisa Depaya, Kuna Aguero i obrońcę Emersona. Zapłacił tylko za ostatniego - 9 mln euro Betisowi, ale pensje będzie płacił wszystkim. Barcelona. Siódma Złota Piłka dla Messiego? Kolejnym wielkim problemem jest Ousmane Dembele. Kosztował 120 mln euro, za rok kończy mu się kontrakt. Barcelona chciała go sprzedać, ale Francuz doznał kontuzji. Kolejny sezon spędzi więc na Camp Nou. Laporta chce, by przedłużył umowę, by w czerwcu 2022 nie mógł odejść za darmo. Dembele się waha. Gdyby za rok mógł odejść bez kwoty odstępnego, nowy pracodawca dałby mu z pewnością znacznie wyższą pensję. Podobne plany ma, zdaje się, wychowanek Ilaix Moriba, który karnie został odesłany do rezerw za to, że nie chce przedłużyć kontraktu z Barceloną. W poprzednim sezonie defensywny pomocnik grał w pierwszej drużynie i spisywał się obiecująco. Problemów jest więc w Barcelonie bardzo dużo. Czasu coraz mniej. Klub szuka oszczędności, by podpisać nową umowę z Leo Messim - co jest absolutnym priorytetem. Jej koszt na dwa sezony to ponoć 200 mln euro. Argentyńczyk i tak zgodził się na obniżkę zarobków o połowę. Być może więc Barca będzie musiała oddać (sprzedać lub wymienić) Antoine’a Griezmanna. Trener Ronald Koeman nie ma do Francuza zastrzeżeń za poprzedni sezon. Grał dobrze, nawet bardzo dobrze. Ale zarobki ma wysokie, więc gdyby odszedł, oszczędność byłaby wielka. Spekuluje się o wymianie z Atletico Madryt za Saula Nigueza lub Joao Felixa. Sam Griezmann rozumie sytuację Barcelony i postawił ponoć jeden warunek. Może odejść, ale tylko do silnego klubu z ambicjami, jak Atletico, Manchester United itp. Laporta podjął się odbudowy drużyny tak, by była w stanie zdobywać poważne trofea (w dwóch ostatnich sezonach wywalczyła tylko Puchar Króla). To był jeden z warunków Messiego, który marzy o kolejnym triumfie w Lidze Mistrzów, a ma już 34 lata. Tak skomplikowaną operację trzeba przeprowadzić w czasie kryzysu wywołanego pandemią. Barcelona tonie w długach, poza tym nie może przekroczyć limitu zarobków drużyny. Jak stworzyć wielki zespół oszczędzając jednocześnie? Czy to w ogóle możliwe? Ekipa Laporty musi znaleźć klucz do rozwiązania zagadki. Tymczasem katalońskie media mają tematy zastępcze. Czy po triumfie z Argentyną w Copa America Messi ma szansę na siódmą Złotą Piłkę? Wydaje się to mało realne. Z klubem zdobył w minionym sezonie tylko Puchar Króla. Głosujący w plebiscycie "France Football" postawią raczej na bohaterów Ligi Mistrzów lub Euro 2020. Dariusz Wołowski