Już dziś reprezentacja Polski siatkarzy zaczyna granie w Lidze Narodów w Rimini. We Włoszech rywalizować będzie 16 zespołów. Maksymalna liczba meczów, które mogą rozegrać nasi siatkarze, to aż 17. Najpierw batalia każdy z każdym, a potem pierwsze cztery zespoły będą walczyć o medale. Pierwszy trójmecz, bo tak to trzeba nazwać, "Biało-Czerwoni" zagrają z Włochami, Serbami i Słoweńcami. Po tych trzech pojedynkach nastąpi trzydniowa przerwa dla naszych mistrzów. Heynen ma kłopot bogactwa Trenerzy poszczególnych reprezentacji ten turniej potraktowali różnie. Jedni zgłosili do rozgrywek swoje najmocniejsze składy, inni potraktowali ten turniej jako możliwość ogrywanie młodszych i mniej doświadczonych zawodników, tak jak choćby nasz pierwszy przeciwnik Włosi. Ciężko w ich składzie znaleźć największe gwiazdy włoskiej siatkówki. Za to selekcjoner Orłów Vital Heynen zabrał do Rimini najmocniejszy skład. Uważam, że na dziś to optymalna kadra. Można się zastanawiać, czy do Włoch nie powinien pojechać Bartosz Kwolek, ale szczerze mówiąc, przyjmujących na wysokim poziomie mamy tak wielu, że Belg ma kłopot bogactwa. Na innych pozycjach selekcjoner wybrał najlepszych. Liga Narodów - wysoka stawka dla Orłów Nasza reprezentacja jest w gronie trzech głównych faworytów do zwycięstwa w Lidze Narodów 2021. Wygrana oczywiście jest ważna, ale mam wrażenie, że Heynen potraktuje ten turniej jako selekcję pod kątem igrzysk olimpijskich. Niestety, na najważniejszą imprezę sportową świata może pojechać tylko 12 siatkarzy, a chętnych, żeby znaleźć się w samolocie, który poleci do Tokio jest zdecydowanie więcej. Stawką rywalizacji nie jest więc tylko triumf w Lidze Narodów, a przede wszystkim bilety do stolicy Japonii. Myślę, że Heynen ma już w głowie, kogo chce zabrać na igrzyska, ale taki turniej, jaki będzie rozgrywany w Rimini, może trochę zmienić tę układankę. Jak dla mnie są trzy niewiadome, kto znajdzie się w "12". Znaki zapytania są przy drugim rozgrywającym, trzecim środkowym i czwartym przyjmującym. Mam wrażenie, że dużą rolę odegrać może to, jak poszczególni zawodnicy będą funkcjonować po 20-30 dniach przebywania ze sobą. Przed trenerem Heynenem trudne i niewdzięczne zadanie. Na szczęście tak duża liczba spotkań powinna ułatwić selekcjonerowi Polaków podjęcie właściwej decyzji. Przed rozpoczęciem Ligi Narodów można było mieć obawy o organizację tego przedsięwzięcia w tzw. bezpiecznej bańce. Wygląda jednak na to, że były one na wyrost. Na szczęście nasza reprezentacja ma gdzie trenować. Polski Związek Piłki Siatkowej stanął na wysokości zadania i pomógł stworzyć siłownię. Nasza kadra nie jest zatem uzależniona od organizatorów w tym aspekcie, co jest niezwykle istotne w procesie przygotowań do igrzysk. Liga Narodów - kontrowersyjna decyzja Spore kontrowersje wywołała decyzja organizatorów, że przed meczami nie będzie hymnów państwowych. Czy jest to kwestia obostrzeń? Wiemy, że nie ma osób do podawania piłek, nie ma sędziów liniowych, drużyny nie zmieniają stron po setach, ale decyzji o hymnach nie jestem w stanie zrozumieć i się z tym pogodzić. Każdy reprezentant lubi stanąć, wypiąć pierś i posłuchać hymnu, bo to jednak napędza do boju. Panowie, życzę wysokiej formy sportowej oraz wracajcie do Polski cali i zdrowi. Wszystko to, co będzie działo się w Rimini można zobaczyć na sportowych kanałach Polsatu. Daniel Pliński