Zamieszanie wokół Janusza Filipiaka W Niemczech zdarza się, by właściciele wypowiadali się na temat pracy sędziego, jeżeli w ich ocenie nie była ona zbyt dobra, ale ma to miejsce w pomeczowych wywiadach z odpowiednim szacunkiem. Na pewno jednak nie przybiera to takiej formy. Formy, jaka nie przystoi osobom na pewnych stanowiskach. Koniec, kropka. Bez względu na to, jak wyglądało sędziowanie - na takie zachowanie nie ma wytłumaczenia. Jeżeli chcemy próbować uspokoić agresywną atmosferę na stadionach, to wszyscy: piłkarze, działacze, eksperci i właściciele powinniśmy być przykładem dla tych, którzy piłkę oglądają. To nie lata 70., gdy na obiekcie ustawiona była jedna kamera i zachowania na VIP-owskich lożach (szyderców) pozostawały niezauważone. Dziś do wychwycenia jest praktycznie wszystko. Trzeba mieć się na baczności. Można swoje myśleć, ale jednak trzeba mieć trochę kultury osobistej. To minimum, które trzeba posiadać. Dwa gole Piątka w derbach Berlina W piątek... Piątek strzela! Krzysiek w meczu derbowym usiadł po raz kolejny na ławce, co było niespodzianką. Przy kontuzji Cordoby spodziewałem się wyjściowej jedenastki dla Pistolero co najmniej do końca roku. Jednak trener podjął inną decyzję, co nie zmieniło poziomu gry i Hertha w pierwszej połowie wyglądała tragicznie, a jej szczęście polegało na czerwonej kartce, którą gracz Unionu otrzymał jeszcze przed zmianą stron. Berlińczycy przegrywali do przerwy 0-1. Trener Bruno Labbadia w przerwie dokonał zmian, a wejście Krzysztofa Piątka zadecydowało o wygraniu tego prestiżowego starcia, które jednak, nie ukrywajmy, nie stało na najwyższym poziomie. Było dużo walki, a mało aspektów piłkarskich. Był to mizerny spektakl, który osłodziły tylko dwie bramki naszego snajpera. To on był "man of the match" i tymi dwoma golami prawdopodobnie uratował posadę trenera, który był już zwalniany przez kibiców oraz dziennikarzy. Nie ma się jednak czemu dziwić: Hertha nie gra na miarę swoich możliwości, a winowajcą jest też i Labbadia. Po dobrym otwarciu pracy nastąpiła bardzo duża stagnacja, a nawet cofnięcie się tego zespołu w rozwoju. Krzysiek też dzięki tym golom będzie mieć trochę spokoju, bo kolejne mecze zacznie pewnie w podstawowej "11". Dużo jednak zależy też od niego, by te dwa gole "przenieść" na kolejne spotkania. I nie tylko mecze, bo w Bundeslidze i na zachodzie w ogóle miejsce w składzie zyskuje się dobrą formą także w treningach. Mecz kolejki - Bayern zatrzymany przez Lipsk To było prawdziwe widowisko, reklama Bundesligi. Oba zespoły zagrały na bardzo wysokim poziomie i udowodniły, że ich miejsce w półfinałach poprzedniej odsłony Ligi Mistrzów nie było przypadkiem. Lipsk zawiesił poprzeczkę bardzo wysoko. Zagrał bardzo mądrze, bardzo agresywnie w drugiej linii. Starcie to było kolejnym dowodem na to, że ekipa Flicka najsłabsza jest w momencie, gdy traci piłkę, co powoduje bardzo duży problem w ustawieniu formacji. Brak "wentyla bezpieczeństwa" jakim przez lata był Thiago i ostatnie dwa sezony Kimmich, uwidacznia jeszcze bardziej kłopoty z przerywaniem szybkich kontrataków. Goście wykorzystali to, strzelając bramkę na 1-0. Strata piłki na połowie RB, co przy wysokim wyjściu linii obrony, wykorzystują podopieczni Nagelsamanna. Jedna prostopadła piłka do Nkunku, który pięknie wyszedł do podania i pokonał Manuel Neuera. Bramkarza również grającego na wysokim ryzyku, grającego praktycznie jak libero. Bramkarz Bayernu to nowoczesny Franz Beckenbauer, który cały czas bardzo często gra na 20 m przed bramką. Tym razem, niestety, się przeliczył co sprawiło, że mistrzowie Niemiec stracili gola. Sztuka Bayernu w tym sezonie polega jednak na tym, że nawet przegrywając potrafi grać swoją piłkę i odwrócić losy meczu. Uwagę przykuł kolejny gol 17-letniego Musialy, który już w 1. połowie wszedł za kontuzjowanego Martineza. Bardzo ładne trafienie zza linii pola karnego, podobne do tego, jakim uraczył nas niedawno Robert Lewandowski, pokazuje, że kolejna perełka jest na dobrej drodze kariery. Następna piękna bramka Bawarczyków padła po kombinacyjnej grze "Lewego", Comana i Muellera. Jeszcze przed przerwą, po równie wspaniałej akcji kombinacyjnej, odpowiedział Kluivert, który swojego debiutanckiego gola w Bundeslidze strzelił od razu w takim hicie. Znakomita była też druga połowa i kolejne dwie bramki - po jednej dla każdej ze stron. Remis to wynik jak najbardziej sprawiedliwy, choć strzelając trzy gole w Monachium Lipsk mógł liczyć, że wywiezie pełną pulę. Bayern to jednak prawdziwi terminatorzy, którym nie jest łatwo cokolwiek wydrzeć. Podkreślę raz jeszcze: to była reklama Bundesligi. Sukces Arminii, kompromitacja Schalke Arminia Bielefeld po długiej serii spotkań bez zwycięstwa wreszcie zainkasowała komplet oczek co mnie, jako jej byłego piłkarza bardzo cieszy. Warto zwrócić też uwagę na druzgocącą i wstydliwą porażkę Schalke z Bayerem Leverkusen. Niewykorzystany rzut karny, gol samobójczy... wokół tego klubu dzieją się złe rzeczy. To pokaz tego, jak przez trzy lata można zniszczyć coś, co wydawało się być projektem stabilnym, którego twarzą był kolejny młody trener Domenico Tedesco. Drugie miejsce na koniec sezonu 17/18 i gra w Lidze Mistrzów, a dzisiaj ostatnie miejsce w tabeli i już 25 niewygranych meczów z rzędu. Na zakończenie sezonu może okazać się, że czeka nas niespodzianka i Schalke dołączyć może w 2. Bundeslidze do innej uznanej marki - HSV. Jerzy Brzęczek i medialna cisza Jerzy Brzęczek, który odciął się od mediów, mam wrażenie, że nareszcie bierze przykład z lepszych (żart sytuacyjny) - chociażby Joachima Loewa, który po druzgocącej klęsce 0-6 z Hiszpanią, co prawda został oszczędzony przez swój związek, ale do dziś nie zabrał publicznie głosu na temat tego upokorzenia. Sonda przeprowadzona wśród kibiców pokazała, że nie widzą go dalej w roli selekcjonera i domagają się dymisji. "Bild", publikując zdjęcie pustego siedzenia w hitowym starciu tej kolejki Bayern RB Lipsk w loży na Allianz Arenie wyśmiewa szkoleniowca, który po raz ostatni na meczu ligowym pojawił się jeszcze w poprzednim sezonie, a ostatnim oglądanym z trybun był finał Pucharu Niemiec. Czy to słuszna krytyka? Moim zdaniem tak. Przegrać można - taki jest sport. Nie można jednak przegrywać w takim stylu, bo Niemcy to nie kadra San Marino. Zachowania takie, jak Loewa czy Brzęczka są nie tylko nieakceptowalne, ale i niewytłumaczalne. Z krytyką trzeba się mierzyć, szczególnie jak jest się osobą publiczną. Nie tak funkcjonuje świat. ------------------------------------------------ Samochód 20-lecia na 20-lecie Interii! Zagłosuj i wygraj ponad 20 000 zł! Zapraszamy do udziału w 5. edycji plebiscytu MotoAs. Wyjątkowej, bo związanej z 20-leciem Interii. Z tej okazji przedstawiamy 20 modeli samochodów, które budzą emocje, zachwycają swoim wyglądem oraz osiągami. Imponujący rozwój technologii nierzadko wprawia w zdumienie, a legendarne modele wzbudzają sentyment. Bądź z nami! Oddaj głos i zdecyduj, który model jest prawdziwym MotoAsem!