Lewandowski potrzebny jak nigdy 21 bramek Roberta Lewandowskiego po 16. kolejce to kolejne niesamowite osiągnięcie Polaka. Kolejne rekordy Bundesligi są przez niego pobijane, a ten najważniejszy Gerda Muellera jest coraz bardziej zagrożony. Jeśli tylko Hansi Flick nie będzie rotował składem, a raczej do tego nie dojdzie. Dla ekipy z Monachium każdy mecz i każde punkty są teraz ważne, odpadli z Pucharu Niemiec tak wcześnie pierwszy raz od 21. lat. Limit blamażów na ten sezon został wyczerpany Limit blamażów jest na ten sezon wyczerpany. Na początku rozgrywek Hansi Flick raz zrezygnował z "Lewego", by dać mu odpocząć. Teraz jednak Lewandowski będzie ciągle grał, by pomagać tak jak w meczu z SC Freiburgiem. Bayern wygrał 2-1, ale męczył się, uratowała go poprzeczką w końcówce spotkania. W 11. meczu z rzędu mistrzowie Niemiec tracą bramkę. Manuel Neuer ma problem, by zagrać na zero, drużyna ma problemy w grze defensywnej. Bawarczycy mają sporo szczęścia, bo zespoły, które mogły i chcą ich gonić, tracą punkty. Detronizacji być nie powinno Dortmund w tej kolejce stracił punkty w meczu u siebie z ostatnim w tabeli FSV Mainz (remis 1-1), a Bayer Leverkusen przegrał 0-1 z Unionem Berlin. RB Lipsk także nie sięgnął po zwycięstwo (remis 2-2 z VfL Wolfsburg), co przekłada się na to, że Bayern w słabszej formie i tak powiększa przewagę w tabeli. Detronizacji w tym sezonie jeszcze być nie powinno. "Big City Club"? Hertha Berlin po raz kolejny zawodzi. Ekipa ze stolicy nie wygrała, Krzysztof Piątek grał od początku i miał swoje sytuacje. Bruno Labbadia zmienił ustawienie drużyny, zagrał na dwóch napastników, ale nic to nie dało. Praktycznie rok temu Juergen Klinsmann użył słów, o budowie "Big City Club" w Berlinie. Można mieć wrażenie, że to się stało, ale po drugiej stronie miasta, bo to Union Berlin jest wysoko w tabeli i walczy o udział w Lidze Mistrzów. Piłkarski świat w Berlinie stanął na głowie. Piątek nie będzie miał przeszkód w zmienieniu drużyny, bo Hertha nie będzie mu robiła problemów, jeśli pojawi się jakaś oferta. Na obniżkę nie ma jednak szans, trzeba będzie wyłożyć duże pieniądze za polskiego napastnika.