Za nami 24. kolejka Bundesligi. Bundesligi, która w tym sezonie jest wyjątkowo ekscytująca. Cały czas trwa bardzo zacięta walka o mistrzostwo, europejskie puchary oraz utrzymanie w lidze. Niespodzianek co tydzień nie brakuje, to w piłce ważne, a w Bundeslidze nie zawsze oczywiste. Sobotni mecz kolejki zasłużył na to miano w pełni znaczenia tego słowa. Mecz Bayern Monachium - Borussia Dortmund trzymał w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty, a zapowiadany przed meczem pojedynek wyborowych strzelców również był zachwycający. Po raz kolejny Robert Lewandowski udowodnił, że nawet Haaland musi uznać wyższość jednego z trójki najlepszych strzelców w historii Bundesligi. Borussia zaskoczyła Bayern Zacznijmy jednak od początku, bo początek meczu w wykonaniu BVB był niesamowity. To były minuty, w których ten zespół pokazał, jaki drzemie w nim potencjał. Zawodnicy BVB zupełnie zaskoczyli podopiecznych Hansiego Flicka i po dwóch bramkach zdobytych w dziewięć minut przez reprezentanta Norwegii, zapadła konsternacja na ławce Bayernu i na trybunie VIP-owskiej Allianz Arena. Zakłopotanie było widoczne nawet na zasłoniętych maseczkami twarzach Rummenigge i spółki. Całe piłkarskie Niemcy i wszyscy w krajach, do których ten hit był transmitowany, przecierali oczy ze zdumienia. Wszyscy zadawali sobie pytanie, czy Borussia będzie w stanie pierwszy raz od sześciu meczów wywieźć chociaż punkt z Monachium, czy "Lewy" po raz pierwszy od pięciu meczów u siebie ze swoim byłym klubem pozostanie bez zdobyczy bramkowej? Do 26. minuty można by mieć złudzenia, że Bawarczycy po raz kolejny prześpią pierwszą połowę, jak w meczach z Arminią czy Eintrachtem. Jednak w tej minucie zaczął burzyć się plan trenera Terzicia, a "demolkę" i pogoń za odzyskaniem pierwszego miejsca w tabeli zaczął RL9!!! Lewandowski uratował Bayern Jego 29. bramka w sezonie dała gola kontaktowego, a kolejne trafienie naszego reprezentanta, w 44. minucie, dało nadzieję, że ten mecz faktycznie można wygrać. Tak też się stało, bo klubowi mistrzowie świata poczuli krew i w drugiej połowie dążyli do zwycięstwa. Długo udawało się Borussii odpierać te ataki. Kiedy RB Lipsk, który swój mecz na trudnym terenie we Freiburgu wygrał 3-0, już zacierał ręce, że Piszczek i spółka pomogą im zrównać się punktami z Monachijczykami, wybiła 88. minuta. Leon Goretzka pięknym uderzeniem wyprowadził swój klub na prowadzenie, a minutę później "Lewy" ustrzelił hat-tricka i ma 31 bramek po 24 kolejkach. Rekord Gerda Muellera z sezonu 71/72 i jego wtedy niesamowite 40 bramek jest zagrożony, jak jeszcze nigdy dotąd. Wówczas "der Bomber der Nation" po 24 kolejkach miał "tylko" 26 bramek. Pierwsze miejsce w tabeli obronione, a dortmundczycy muszą szukać punktów w kolejnych meczach, bo szóste miejsce w tabeli i "tylko" Liga Europy nikogo zadowalać nie może. Borussia Moenchengladbach znów bez zwycięstwa W tej kolejce Borussie nie punktowały, bo po raz kolejny swojego meczu nie wygrała ta z Moenchengladbach. Porażka u siebie z Leverkusen to już szósty mecz z rzędu w Bundeslidze, w którym podopieczni Marco Rose nie wygrywają. Do tego doszła porażka w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów z Manchesterem City oraz przegrana w środku tygodnia w Pucharze Niemiec z BVB i czar prysł. Do tego spadek na 10. miejsce w tabeli i sześciopunktowa strata do miejsc premiowanych europejskimi pucharami. Atmosfera w klubie i wokół klubu jest bardzo napięta, a posada trenera, który niedawno ogłosił, że przechodzi do innej Borusii - tej z Dortmundu jest bardzo zagrożona. Rewelacja rozgrywek Wolfsburg i Eintracht też pogubiły punkty, ale utrzymały jak na razie miejsca dające Ligę Mistrzów. Dobry mecz Krzysztofa Piątka Nareszcie bardzo dobry mecz rozegrał Krzysztof Piątek. Nie tylko strzelił ważną bramkę, ale był również najlepszym zawodnikiem Herthy, która wygrała 2-1 w "polskim" meczu z FC Augsburg. To bardzo ważne trzy punkty w walce o utrzymanie. W bramce klubu spod Monachium jak zwykle bardzo dobrze zagrał Rafał Gikiewicz, a Robert Gumny niestety cały mecz spędził na ławce rezerwowych. To był bardzo ważny mecz dla berlińczyków, którzy teraz mają o dwa punkty więcej niż Arminia, która po bezbramkowym remisie u siebie z Unionem Berlin ma punktów 19 punktów i mecz zaległy. Teraz Arminia jest na miejscu barażowym, ale ma zaległy mecz z Bremą. Spotkanie rozegrane będzie w środę i ekipa z Bielefeld może wymienić się z "Pistolero" miejscem w tabeli. Bundesliga - wyniki, terminarz, tabela, strzelcy Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie! Sprawdź!